Spacerowaliśmy jedną z głównych ulic naszego miasta. Kuba jak zawsze trzymał mnie za rękę i uśmiechał się od ucha do ucha, pokazując palcami drugiej rączki rosnące w trawie stokrotki. Przedrzeźniał się z mijającym nas psem. Nagle z mojej torebki wydobył się dźwięk dzwonka telefonu. Zatrzymaliśmy się, położyłam torebkę na ziemię, a Kuba trzymał jedno z jej ramiączek. Wyjęłam telefon, Bubi zaciekawiony, gdy nagle ktoś złapał go w pasie i zaczął uciekać. Będąc w szoku znieruchomiałam i zobaczyłam tylko mężczyznę wsiadającego z płaczącym i krzyczącym Kubą do czerwonego samochodu…
Uświadomiłam sobie jednak, że takie sytuacje naprawdę mają miejsce, że dzieci są porywane. Rodzice umierają ze strachu, wypłakują morza łez. To dzieje się nawet teraz…
Boże, dziękuję.
Cholera… Karola… Czytając to, myślałam, że sytuacja wydarzyła się naprawdę… Dopiero na końcu, z zapłakanymi policzkami odetchnęłam… Nie mogę doczekać się, aż rano przytulę moją córcię…
Jeszcze takiego tekstu nie czytałam ! Jakiś koszmar! Ciarki na całym ciele. Nawet nie chcę myśleć co by było gdyby…… Życie matki dobiega końca!
O Boże.. W połowie postu przyszło mi do głowy, że to sen.. Pewnie dlatego, że sama też miewam podobne.. może nie aż tak złożone sny.. Ostatnio śniło mi się że budzę się rano Mój Maluszek leży w łóżeczku i nie oddycha.. Natychmiastowo się obudziłam z bólem w brzuchu.. wyskoczyłam z łóżka i podbiegłam do łóżeczka Synka.. Śpi..Oddycha.. Wszystko mnie bolało w środku.. Musiałam Go wtedy wziąć na ręce i przytulić.. Nie mogłam się opanować.. Taki sen to straszne zło.. Boli okropnie.. Na szczęście się budzimy.
Jezu… na zawal mnie sprowadzisz..
Ja juz dalabym jakiejs babie dotykac Kubulinke oj poczekaj.. :*
Kurcze! Przeczytałem parę dobrych zdań i chciałam wybierać twój numer tel! Boże jak dobrze ze to tylko koszmar!
♡
Poryczalam się…:(
Dobrze, że to tylko sen. Zły sen.
Jej. Ja też myślałam ze to prawda. Czytając bardzo dziwnie się poczułam – strach, zal, smutek. UFFFFFFFF tot tylko sen ale masz całkowitą rację. To nie bajka, takie problemy dotyczą ludzi.
Pozdrawiam :)
Ale mi zrobiłaś pobudkę. Kawy nie potrzebuję… Ja wczoraj, oglądając wiadomości, wiadomo z jakimi newsami, miałam ochotę pójśc i obudzić Mlodego… Każda mama ma różne swoje sschizy… ja chyba nawet glosno o swoich nie chcę mówić…
o masakra! przeciez po takim śnie chyba potrzebowalabym psychologa i psychiatry zeby znowu wyjsc z corka na dwor…
podejrzewam ze to bylo najgorsze uczucie ktorego doswiadczyłas mimo to ze tylko we snie…
Za duzo telewizji i serialow typu w-11 ;-)
Czytając prawie na samym początku pomyślałam, że pewnie Ci się to śniło, bo jakby była to prawda to na pewno nie myślałąbys o blogu i pisaniu tu, ale mimo wszystko łzy cisną się do oczu i na pewno jak wróce z pracy ucałuje swojego syna i wyprzytulam Go… nie wyobrażam sobie takiej sytuacje, moje życie by też umarło…pozdrawiam Lena
Tak, niestety, takie sny zdarzają się w realu. Pilnujmy Nasze Maluchy i miejmy głowy na karku i oczy dookoła głowy w każdej chwili. Od razu wiedziałam, że to zły sen… i cieszę się,że tylko zły sen. Wiem jak bardzo wycieńczający jest taki senny koszmar. Buziaki dla Buby
o matko… dobrze, że to był tylko sen
Kobieto jak Ty mnie przestraszyłaś ! Takie rzeczy powinno zabraniać się pisać bez wcześniejszego uprzedzenia, że to fikcja.
Nie strasz tak ludzi :P już normalnie chciałam do Ciebie jechać. Też miewam senne koszmary od kiedy zostałam mamą :P
Połapałam się przy scence ze strażą miejską, ale i tak ścisnęło mi serce :(
O matko,co za koszmar…czytając myślałam,że naprawdę tak się wydarzyło,ale jak przeczytałam,że strażaki zamiast Ci pomóc zaczęli się śmiać i sypać głupie teksty to dopiero wtedy zrozumiałam,że to sen…i całe szczęście,że to tylko sen…:(
koszmar. dobrze ze to tylko sen, nie wyobrazam sobie utraty dziecka,mojego Rysiaczka.