Miss Caroline
  • HELLO!
  • MATKA TEŻ CZŁOWIEK
    • gadżety dla rodziców
    • macierzyństwo
    • matka też człowiek
    • moda
    • psychologia i psychiatria
    • samodzielne macierzyństwo
    • uroda
  • LIFESTYLE
    • podróże
      • Azja
      • Korea Południowa
      • może nad morze?
    • kultura
      • filmy
      • książki
      • muzyka
      • sztuka
    • HOME
      • kuchnia
      • praca zdalna i blogosfera
      • wnętrza
      • zdrowie
  • DIY
    • bullet journal
    • szycie
    • tutoriale
    • wydrukuj
  • PARENTING
    • biblioteka małego człowieka
    • dziecięte gadżety
    • moda
    • psychologia dziecięca i nastolatków
    • szkoła i nauka
    • zabawa
      • hobby
  • @
  • HELLO!
  • MATKA TEŻ CZŁOWIEK
    • gadżety dla rodziców
    • macierzyństwo
    • matka też człowiek
    • moda
    • psychologia i psychiatria
    • samodzielne macierzyństwo
    • uroda
  • LIFESTYLE
    • podróże
      • Azja
      • Korea Południowa
      • może nad morze?
    • kultura
      • filmy
      • książki
      • muzyka
      • sztuka
    • HOME
      • kuchnia
      • praca zdalna i blogosfera
      • wnętrza
      • zdrowie
  • DIY
    • bullet journal
    • szycie
    • tutoriale
    • wydrukuj
  • PARENTING
    • biblioteka małego człowieka
    • dziecięte gadżety
    • moda
    • psychologia dziecięca i nastolatków
    • szkoła i nauka
    • zabawa
      • hobby
  • @
matka też człowiek

Hejter z zawodu.

7 lipca, 2014 2 listopada, 2022 Miss Caroline18 comments2164 views

Wstaje rano, robi sobie kawę, w między czasie włączając komputer. Wie, że to będzie kolejny pasjonujący dzień. Skupionym wzrokiem wyszukuje ciekawostek, godnych uwagi nowinek. A potem pisze. Raz, drugi, trzeci. Neguje wszystko jak leci. Wszystkich. Pod anonimowym nickiem. On, anonimowa ciota– hejter z zawodu.

Hejter to zazdrośnik, często nieudacznik.

Nie ma innej opcji. Osoba spełniona życiowo nie ma czasu na anonimowe rozpiski. Osoba pewna siebie podpisze się imieniem i nazwiskiem. Osoba zmotywowana, zaczerpnie inspirację i zacznie działać. Takie są fakty. Jakiś czas temu Jessica powiedziała, że hejterzy mają straszne twarze i beznadziejne zawody. Odbiło się to sporym echem- jeszcze większych hejtów, czego nie rozumiem.  Częściowo zgadzam się z jej wypowiedzią. Dlaczego? Hejter musi mieć straszną twarz- skoro nie pokazuje jej obok swojego komentarza, a podpisuje się anonimowym nickiem, lub nie robi tego wcale- musi mieć coś do ukrycia. Coś, czego się wstydzi. Beznadziejny zawód? W tym też coś jest. Człowiek spełniony zawodowo na ogół nie jest anonimową ciotą. Hejterzy to zazdrośnicy. Ludzie prowadzący nudne życie, zaplanowane od rana do wieczora- zawsze ten sam schemat, żadnej różnorodności. Siada więc przed komputerem i hejtuje tych, którzy wiodą ciekawsze życie. Jeśli ktoś pisze Ci, że jesteś za chuda, to na 90% jest grubszy od Ciebie. Przecież chudzielec nie napisze drugiemu, że jest za chudy. Jeśli ktoś napisze Ci, że ubierasz dziecko w markowe ciuchy, zamiast wydać pieniądze na… (i tu zaczyna się lista hejtera)- w 90% przypadkach znów przemawia zazdrość. Hejter to zazdrośnik. Prosta zależność: masz coś, czego nie mam ja, więc muszę Cię zniszczyć.

Nie dotykaj mojego dziecka!

Zaobserwowałam ostatnio dziwne zjawisko. Nie wiem czy to trend, czy fakt, że hejterzy zgłupieli jeszcze bardziej. Teraz hejtowanie bloga, czy jakiejś osoby publicznej to za mało. Teraz hejtować trzeba również jego rodzinę, najczęściej dzieci. Nie wiem jakim trzeba być skurwysynem, by pod zdjęciem małej dziewczynki napisać, że jest obleśna. A taka sytuacja spotkała Alicję. Nie wiem co zrobiłabym na jej miejscu. Przewiduję dwie opcje: komentarza bym nie zaakceptowała, bo blog to moje miejsce i nikt nie będzie tu za przeproszeniem srał. Ma być miło. Druga opcja to taka, że zniżyłabym się do poziomu hejtera i wylała na niego wiadro rzygowin. Pierwsza opcja brzmi smaczniej. Na szczęście nie miałam jeszcze sytuacji, w której bezpośrednio obrażono by Kubę. Cieszy mnie fakt, że na obok Waszych komentarzy wyświetla mi się Wasze IP.

Hejter konkursowicz…

“Konkurs był ustawiony.“, “U Ciebie wygrywają nazwiska mam, nie dzieci. “, “Brzydkie zdjęcia wygrały.“, “Zrobiłam lepsze zdjęcie, a nie wygrałam.“, “Rozdała nagrody po znajomych czytelniczkach“. Te i podobne teksty przeczytać można niemal po każdym konkursie zorganizowanym w obszarze blogosfery parentingowej. Dlaczego? Bo hejter, konkursowicz nie wygrał.  A skoro nie wygrał, to prowadzący konkurs z całą pewnością oszukał. Przecież hejter na pewno zrobił najlepsze zdjęcie. Przecież hejter powinien wygrać. To oczywiste, jest hejterem. Wszystkie konkursy, w których hejter nie wygra- są ustawione. Zawsze tak jest.

“Kiedy powiem sobie dość…”

W naszym przypadku przegięciem pałki oznaczyłam komentarz, właściwie dość obszerny wywód, oczywiście anonimowy, w którym stwierdzono, że Kuba zostanie ćpunem wyłącznie dlatego, że wychowuje się bez ojca. Gdybym była zainteresowana poradami wróżki- udałabym się do niej na własną rękę. Niestety nie kręcą mnie takie akcje, więc za darmowe porady również dziękuję. Z tamtym dniem komentarze na blogu musiały przejść przez moją moderację. Był spokój. Teraz przenieśliśmy się na nowy serwer, komentarze nie są moderowane. Zapewne do czasu.

Mama zawsze mówiła mi: dopóki się gówna nie rusza- nie śmierdzi. Ja wyznaję inną zasadę: po co trzymać bąka w dupie- niech polata po chałupie.

 źródło zdjęcia: studentswatch.pl
hejthejterhejterzyhejty
Miss Caroline7 lipca, 2014
previous story

Summertime!

next story

Czy warto zaufać PKP?

you might also like

LAPAROSKOPIA GINEKOLOGICZNA – WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ

7 lipca, 2014 2 listopada, 2022

UKRYTY W MIEŚCIE KRZYK

7 lipca, 2014 2 listopada, 2022

O S T A T N I . . . ?

7 lipca, 2014 2 listopada, 2022

18 komentarzy

  1. Klaudia pisze:
    7 lipca, 2014 o 10:02

    Ja naszczescie az tak wielkich chejtow u sb na FP nie mam ale ci powiem ze afer co nie miara. Ostatnio mialam taka jazde ze az odekciewa sie jakich kolwiek konkursów. no ok ale powiem ze za zadne skarby nie byla bym taka spokojna ja Mamala na swym blogu otrzymujac takie komentarze na temat dziecka. Mi naprzyklad pola sie bardzo podoba.

    Ja bardzo przezywam wszystko ale jestem taka ze najpier mowie a dopiero mysle i tu na blogach to jest dobra strategią bo chociaz tym palantom sie nosy utrze!

    Trzymaj sie.
    pozdrawiam. http://www.igusisko.blogspot.com
    IGIMIGI :-)

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      8 lipca, 2014 o 01:45

      Ej, no to lepiej chyba nie przeżywać. Szkoda nerwów. :)

  2. Klaudia pisze:
    7 lipca, 2014 o 10:04

    Ja naszczescie az tak wielkich chejtow u sb na FP nie mam ale ci powiem ze afer co nie miara. Ostatnio mialam taka jazde ze az odekciewa sie jakich kolwiek konkursów. no ok ale powiem ze za zadne skarby nie byla bym taka spokojna ja Mamala na swym blogu otrzymujac takie komentarze na temat dziecka. Mi naprzyklad pola sie bardzo podoba.

    Ja bardzo przezywam wszystko ale jestem taka ze najpier mowie a dopiero mysle i tu na blogach to jest dobra strategią bo chociaz tym palantom sie nosy utrze!

    Trzymaj sie Karolina
    pozdrawiam. http://www.igusisko.blogspot.com
    IGIMIGI :-)

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      8 lipca, 2014 o 01:44

      Ej, no to lepiej chyba nie przeżywać. Szkoda nerwów. :)

  3. Matka Prezesa pisze:
    7 lipca, 2014 o 10:40

    E. Nie.
    Dlaczego wybrałaś akurat Jessicę za argument? Moim zdaniem trafnie została za tamto skrytykowana, bo jest jedną z tych gwiazdeczek w sieci, którą omijam szerokim łukiem ze względu na poziom. Osoba, która swoją sławę mierzy ilością lajków (które – jak sama przyznała – na początku wykupiła) nie jest dla mnie argumentem w tej dyskusji.

    Reszta spoko i się zgadzam. :)

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      7 lipca, 2014 o 11:29

      Noemi, nie czytam Jessiki, przeglądam Pudla! :D

  4. urszula pisze:
    7 lipca, 2014 o 10:54

    Najgorsze jest to ze w moim przypadku hejterem byla bliska mi osoba. Najbardziej nie trawie tego jak ktoś wygada moją tajemnicę. ..

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      8 lipca, 2014 o 01:45

      To już skurwysyństwo.

  5. urszula pisze:
    7 lipca, 2014 o 10:55

    Najgorsze jest to ze w moim przypadku hejterem byla bliska mi osoba. Najbardziej nie trawie tego jak ktoś wygada moją tajemnicę. .. w moim przypadku byl to ask. Fm

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      8 lipca, 2014 o 01:45

      To już skurwysyństwo.

  6. Anonim pisze:
    7 lipca, 2014 o 15:26

    Hejter to najgorsza odmiana “człowieka”…

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      8 lipca, 2014 o 01:45

      True Story.

  7. Anonim pisze:
    7 lipca, 2014 o 21:00

    Świetny tekst!

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      8 lipca, 2014 o 01:46

      Dziękuję.

  8. Sandra Sułek-Mieszczanin pisze:
    7 lipca, 2014 o 21:16

    Ja zawsze powtarzam:
    Nie złoszczę się na ludzi , którzy interesują się moim życiem prywatnym.
    Ja im współczuję, że nie mają swojego ;)

    Pozdrawiam serdecznie, jak zawsze świetny tekst :)

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      8 lipca, 2014 o 01:46

      Coś w tym jest! :) Dziękuję.

  9. Przewijka pisze:
    8 lipca, 2014 o 10:16

    Niezmiernie nie wychodzę z podziwu dla tych osób, ktore maja tyle czasu, zeby sobie pohejtowac. Kurde, ja sie ciesze, ze mnie to zjawisko omija. I w dupie mam to, ze iloscia hejterow mierzy sie populaenosc blogera. Bo uwazam inaczej – cudownie miec wokol siebie sympatyczna spolecznosc. :-)

    Odpowiedz
  10. Gosia pisze:
    8 lipca, 2014 o 13:44

    O o o ! Kocham :)
    U mnie akcja też była i z “poklejonych” rzekomo rzęs hejterka-blogerka-idealna nieanonimowa zaczęła jechać mi po rodzinie,po dzieciach -po życiu,które zapewne sama ma tak nudne,że dupę urywa,więc jad trzeba wylać. :)
    Komentarzy nie usunęłam,nie ja tam swą głupotę i tępotę pokazuję,lecz ona. Niech będzie dla pokoleń :)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

H E L L O


Karolina Lewandowska
Mieszkająca nad morzem kobieta, po uszy zakochana w muzyce klasycznej i wszystkim, co koreańskie. Niegdyś poruszała tematy, które często bywały przemilczane przez wiele blogerek. Zniknęła na wiele miesięcy, podczas których całkowicie odcięła się od blogowania. Mówi się, że ją albo się kocha, albo nienawidzi - po której stronie staniesz?


    ARCHIWUM:

    2013 - 2023 © KAROLINA LEWANDOWSKA | BLOGIEM OPIEKUJĄ SIĘ MNISI Z ZENBOX.
    Karolina nie przepada za ciasteczkami. Zjesz jedno za nią? Pewnie! Odrzuć.
    Privacy & Cookies Policy

    Privacy Overview

    This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
    Necessary
    Always Enabled
    Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
    Non-necessary
    Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
    SAVE & ACCEPT