Każde dziecko jest indywidualną jednostką o rozwija się w swoim własnym tempie. W związku ze zbliżającymi się drugimi urodzinami Kuby postanowiłam jednak poszukać informacji o tym, co powinien umieć dwulatek, wypunktować je i odnieść do tego wszystkiego swojego Kubę.
-SPRAWNE BIEGANIE PO RÓWNYM TERENIE.
Hm, z tym na pewno Bubi nie ma problemu. Wykorzystyuje niemal każdą okazję, by wyrwać się z pod ręki i pobiegać. Czasem pod górkę, czasem z górki. Biega wszędzie.
-WCHODZENIE I SCHODZENIE PO SCHODACH.
Jeszcze niedawno nie dopuszczałam do siebie myśli, że kilkunasto-miesięczne dzecko poradzi sobie z samodzielnym dotarciem po schodach na trzecie piętro. Kuba zadziwił mnie bardzo pozytywnie. Tym sposobem schody pokonuje sam, od dawna, bez mojej pomocy. Chyba, że bardzo się śpieszymy.
-KOPANIE PIŁKI.
Potrafi, jednak nie sprawia mu to przyjemności. Zdecydowanie więcej radości czerpie z łapania rzucanej przeze mnie po całym domu piłki, czy rzucania jej do mnie.
-WPISANIE SIĘ NA PRZESZKODY, WCHODZENIE NA ŁAWKĘ, KRZESŁA.
Na stół też się liczy? ;)
-PRZECHODZENIE PRZEZ KABLE.
Opanował do perfekcji!
-NAZYWANIE PRZYNAJMNIEJ CZTERECH ZABAWEK, KTÓRYMI SIĘ BAWI.
Hmmm… Kaczuszka powie, pociąg powie, tygrysek powie, huśtawka powie. Zaliczone!
-ZBUDOWANIE WIEŻY Z MINIMUM SZEŚCIU KLOCKÓW.
Kuba pierwszą porcję LEGO otrzymał w prezencie od mojego brata, który jest jego chrzestnym na swoje pierwsze urodziny. Od tamtej pory kolekcja klocków wzrosła do prawie tysiąca. To niezmiennie jedna z ulubionych zabaw Kuby. Układa bardzo wysokie wieże, buduje domki. Szacun!
-DOPASOWYWANIE OBRAZKÓW.
A dopasowywanie odpowiednich naklejek do czarno-białych obrazków w książeczkach się lczy? :)
-DOPASOWYWANIE CZTEROELEMENTOWYCH PUZZLI.
Z samym puzzlami Bubi nie mał jeszcze styczności. Jednak doskonale potraf dopasować wszelkiego rodzaju drewniane układanki. Świetnie radzi sobie z dopasowaniem cylindrów firmy GOKI, co pokazywałam Wam kiedyś na naszym Instagramie.
-NAZYWANIE RZECZY NA OBRAZKU.
Chętnie, chętnie.
-NARYSOWANIE PIONOWEJ KRESKI.
Kreski jak kreski, zygzaczki też są!
-ZDEJMOWANIE I ZAKŁADANIE WIECZEK ZE SŁOIKA.
Jedno z ulubionych zajęć siedzącego na kuchennym blacie Kuby podczas przygotowywania śniadania. Odkręca dekoracyjny słoik z cukrem, otwiera puszkę z moją kawą Inką. Otwiera opakowanie z margaryną. Później oczywiście zamyka.
-DOPASOWYWANIE KSZTAŁTÓW DO SORTERA.
Lubiał kedyś, teraz niestety szybko go to nudzi.
-OTWIERANIE PUDEŁEK.
Mamy ich tyle, że czynność tą opanował do perfekcji. Zamknąć też potrafi.
-POTRAFI JEŚĆ SAMODZIELNIE ŁYŻECZKĄ.
Co to, to nie. Chyba, że ziemniaczki i dania stałe. Zupki sam nie zje. Próbuje, powolutku próbuje. Zdecydowanie lepiej radzi sobier z widelcem.
-PIJE SAM Z KUBKA.
Tak jest! Nawet ze szklanki bez ucha!
-UCZY SIĘ KORZYSTAĆ Z NOCNIKA.
NIE! Nie chce, protestuje. Tak jak kiedyś siadał chętnie, tak teraz… E-e. Chętnej zasiada na nakładce sedesowej, ale i do tego trzeba go długo namawiać. Znudzony po kilku sekundach schodzi. Mimo to, potrafi sygnalizować swoje potrzeby, wyraźnia patrząc i wołając mnie przed rozpoczęciem robienia kupki. Gdy jednak nadchodzę z nocnikiem- ucieka, po czym robi swoje i woła “Mama fufufu”. No, ale uczy się. Uczy…
-REAGUJE NA POLECENIA I ROZKAZY.
Reagować reaguje, rozumie wszystko co mówi się do niego. Potrafi przynieść coś z drugiego pokoju, przykładowo- pieluszkę z pudełka obok łóżka. Rozumie dwu-zdaniowe polecenia i prośby. Czasem się droczy, lub jest zwyczajnie leniwy. Jak każdy.
-BAWI SIĘ SAM, OBOK INNYCH DZIECI.
Oooo tak, to coś co Kuba lubi najbardziej. OBOK. :)
-UŻYWANIE OKOŁO 50 SŁÓW, TWORZENIE DWUWYRAZOWYCH ZDAŃ.
Z dwuwyrazowymi zdaniami nie ma problemów, próbuje, mówi i idzie mu co raz lepiej. Ale czy wymawia 50 słów? Niech policzę… Mama, tata, babcia, dziadek, ciocia, wujek, pani. Udaje psa, kota, świnkę, lisa, krówkę i kaczuszkę. Mówi bułka, piciu piciu, niam niam, myju myju, pociąg, ciepło, zimno, balkon, kawa, pralka (nasze najświeższe słówko: paalka!), tu, nie, tak, kakao. Hmm. Mamy 27, godzina nie sprzyja już myśleniu. O, jest światło, kupa, siku, fuj fuj, be, mycie zębów, światło… To mamy 34. Myślę dalej. O! Próbuje mówić Karolina, mówi Kuba, daj, popcorn, nie ma, chciał- to mamy więc 40 pewniaków. Z pewnością znalazłoby się jeszcze kilka, czy kilkanaście słów wypowadanych przez Kubusia, jednak nic więcej nie przychodzi mi obecnie do głowy. Gdy odświeżę pamięć, z pewnością coś dopiszę.
-ZADAJE PYTANIE: “CO TO?”.
Nie, nie zdaje. Ma jeszcze niecałe dwa miesiące, może się nauczy? ;)
-MA WSZYSTKIE JEDYNKI, DWÓJKI ,TRÓJKI, MOŻLIWE, ŻE CZWÓRKI.
Ha! Kuba ma całą szufladę ząbków po za jedną, górną piątką!
BILANS DWULATKA-PO CO, DLACZEGO?
-Dziecko zostanie zmierzone i zważone.
-Lekarz oceni budowę i postawę ciała.
-Zbadany zostanie wzrok i słuch.
-Policzone będą ząbki.
-Oceniona zostane mowa dziecka.
Prawdę mówiąc wiem i bez tych przykładów, że Kuba rozwija się prawidłowo. Widzę to i czuję. Każdego dnia pękam z dumy, a wieczorami zbiera mi się na sentymenty i czasem łzy nad tak szybko uciekającym czasem. Pamiętam jak dziś niespełna 2,5 kg Kubę na moich rękach. Pamiętam te chude nóżki ,rączki, pierwszy uśmiech. A tu co? Za chwilę będę miała w domu… DWULATKA!
Zdolny Kubuś, bardzo dużo mówi jak na niespełna dwulatka. Pewnie mu się buzia nie zamyka, co? :) Pozdrawiam.
Ostatnio prawie w ogóle… ;)
Powinnaś Kubę przymusić do jedzenia łyżeczką. Moja córka ma roczek i je sama… :/
A z jakiej to racji ma przymuszac?!
Nie wolno dziecka zmuszać. To, że masz hiper super genialne dziecko to super. Każde dziecko ma swój czas i każde dziecko ma swoje tępo. Nauczy się prędzej czy później. A ty swoje roczne dziecko zmuszalas?! Chore to dla mnie.
Przymusic? Tzn? Przystawic bron do glowy i dac łyżkę w dlon? A moze glodzic tak długo, aż dziecko samo sięgnie po łyżkę. Aha.. Pani dziecku wspolczuje.
Maju- no tak myślałam, żeby przywiązać go w pasie sznurem do krzesła, a łyżkę przykleić mu taśmą do dłoni, a następnie nie wypuszczać go dopóki sam nie zje. Myślałam jednak, że to zły pomysł, ale skoro piszesz, że powinnam go przymuszać, to może jednak spróbuję? :)
FUCK LOGIC.
Maju, każde dziecko rozwija się we własnym tempie!
Ja mojej córki nie przymuszałam…jadła sobie rączką i przyszedł dzień miała 2 latka i miesiac i zaczęła jeść sztućcami bez problemu…z przymuszania to bieda może jedynie wyjść
Dokładnie. Wszystko w swoim czasie, w swoim tempie. ;)
Ale może to jakiś nowy nieznany nam trend wychowawczy…że dziecko trzeba zmuszać…:P
przymus to ty siebie do myslenia
Czas mija. Juz Ci pisałam, Wiki miała dokładnie tyle ile Kuba teraz gdy poznałam mojego męża. Minęły już 4 lata, mam w domu 6 latke i roczniaczke. Nie wiem kiedy mi życie minęło. No nie mam pojęcia. Niedługo nam zaczną chodzić do liceum,możliwe że i studia, dom i własną rodzinę założą…. A czas leci…
I nie można go zatrzymać… ;)
o to mój 12 miesięczny to wszystko potrafi poza 50 słowami :D
Łooo, mądry chłopiec!
Do Mensy z nim…. :)
A tak serio, roczne dziecko nie ma prawa umiec kilku rzeczy w listy Karoliny. Więc jesli NAPRAWDE twoje dziecko to wszystko potrafi – gratki. A moze raczej trzeba gratulowac tobie- wyobraźni :)
hohooo wyczuwam zazdrość :D
Dajcie spokój dziewczyny, chyba nie planujecie kłócić się o to, co której dziecko potrafi? :)
Moja Hania też, 14 msc, prawie wszystko z listy – łącznie z budowaniem zdań z dwóch wyrazów – od kilku dni mówi “mama nie ma” kiedy wychodzę i “daj cycy” , wiadomo kiedy.. :P
ja już przywykłam do dziwnych reakcji na moje dziecko
to że się szybko rozwija nie znaczy, że ma IQ powyżej 148 xD (chociaż jest duża szansa bo jego tata ma 156 a ja 140)
Mam znajomą, której synek również bardzo szybko się rozwijał, więc jestem w stanie uwierzyć w to co mówisz. Gdy miał pół roku śmigał przy meblach, stał trzymając się czegoś. Więc można! :)
no mój tak samo 6 miesięcy to chodził w lozeczku, niecale 7 przy meblach i scianach po całym mieszkaniu, pare dni przed 8 miesiącami pierwsze samodzielne kroczki
no silne i duże dziecie to co zrobić :D
Jestem w stanie uwierzyć bo u mnie z wstawianiem chodzeniem było identycznie jak u Ciebie natalia dokładnie nawet w tych samych miesiącach, a na kontroli u lekarza w wieku 7 miesięcy Pani doktor za głowe się trzymała i prosiła żebym mu nie pozwalała bo to źle dla rozwoju :)
Karolcia u nas to samo cop u Ciebie tylko w sumie od 2 latek robi do wc wszystko i rzuciliśmy pampersy w kąt :* Całuski dla Was1:*
ale to się nie da zabronić dziecku, chyba ze by się je zwiazalo :D
Moja majac 18 msc robila wszystko poza nocnikiem, mmowieniem i lyzeczka tzn jadla , ale polowe wylewala :) mowi do tej pory slabo ma 2.5 roku nocnik juz opanowala 3tyg temu :) na stol wlazila majac 13 msc madra babcia ja nauczyla :)
U nas zdecydowanie bardziej rozwinięta była sfera rozwoju motorycznego. Mówił po swojemu. Na poważnie zaczął 3 m-ce później.
Z zębami byliśmy daleko w tyle, bo miał 1,2 i 3.
Z pielucha identycznie.
Co dziecko to inne tempo rozwoju.
Miło było cofnąć się w czasie, bo tak jak piszesz czas leci nieubłaganie.
Pozdrawiam
no to jestem spokojna mój synuś również sporo potrafi :) zdolne chłopaki :D
Każda matka będzie dumna ze swojego dziecka,każda jego nowa umiejętność napawa ją dumą i dobrze,tak powinno być.Ja ze swojego synka niecałe 23 miesiące ma tez jestem niesamowicie dumna,bo mówi pięknie calymi zdaniami,np.”ptaszku!spadniesz i będziesz płakał,zejdź tu”,ogólnie swietnie kojarzy różne fakty,ma znakomita orientację w terenie i fotograficzną pamięć.Rozwija się super i każdego kto ma na celu dobro dziecka powinno to cieszyć.Pisze to bo przypomina mi sie sytuacja ciotki,ktora ma wnuczkę w podobnym do mojego synka wieku i ma do tej listy dwulatka spore zaległości,i ciotka jest zazdrosna o umiejętności mojego szkraba,wiec czeka tylko by mi coś,a właściwie mu wytknąć,co ostatnio uczynila tekstem:”taki mądry,a na nocnik nie woła,nie jest nikt idealny”.Skwitowałam ją tekstem:a widziałaś kiedyś zdrowego człowieka,który robi w gacie?Ciotka zamknęła się:)
Czy doliczasz słowa “pokazywane”? :D Wojtek np. robi konkretny ruch gdy chce mu się pić i wiadomo o co chodzi.
Mała zagadka z Wojtusiowego słownika:
Co to jest “juju ała” lub “juju bum bum”?
Ej takie się nie liczą, bo w takim wypadku Kuba potrafi nazwać wszystko “o o o” :D
mój stworek z grudnia więc ma jeszcze czas nauczyć się wielu rzeczy :P
ale pozazdrościć Kubie słownictwa to już może :)
Dziękuje za tego posta, dziś sama zasiadłam i zrobiłam takie podsumowanie. Jestem zszokowana, bo tak na co dzień się nie zauważa nowych rzeczy, jak robiąc taką listę :)
Pozdrawiam
https://kasiulekkochany.blogspot.com/2014/08/co-powinien-umiec-trzy-latek.html