Tak, tak. Doczekaliśmy się i my!
Dziś mija 365 dni od pojawienia się pierwszego wpisu (klik) na blogu. Wtedy nie wiedziałam jeszcze jak bardzo ten dzień odmieni całe nasze życie. Nie wiedziałam, ile się nauczę, ile dowiem, jak bardzo wzmocni się mój charakter. Byliście z nami w tych gorszych chwilach, dzieliliście z nami sukcesy, których było jednak zdecydowanie więcej. I wiecie co? Chcę jeszcze!
Początki…
Wiele pytań, wiele niepewności. Czy ktoś w ogóle będzie nas czytał? Czy nie poniosę porażki? Gdy pierwszy raz na bloga weszło lekko ponad sto osób dziennie byłam podniecona, jakbym dostała torebkę Chanel. Teraz bym płakała, serio. I dumna jestem z tego, że swój mały sukces odniosłam sama. Nikt na początku nie poprowadził mnie za rękę, nikt nie powiedział mi co i jak.
Nie da się ukryć, początki były trudne. Zdobywanie czytelników było dla mnie kosmosem. Nie wiedziałam jak się za to zabrać. Miałam jednak tyle szczęścia, że po prostu pisałam i wszystko potoczyło się swoim torem i w bardzo krótkim czasie osiągnęłam to, czego chciałam.
W listopadzie 2013 roku wykupiłam dla bloga domenę, w lipcu 2014 blog znalazł się na niezależnym serwerze. Z tą decyzją zwlekałam bardzo długo, czego żałuję do dziś.
Blog w liczbach…
Przez ten rok odwiedziliście nas ponad 291 000 razy! I nie mówię tutaj o zwykłych przeładowaniach strony, które wyświetlają się w panelu na blogspocie jako liczba wyświetleń. Ten wpis jest 544 postem na stronie! Pod wpisami widnieje ponad 10 000 komentarzy! Na Facebooku mamy na chwile obecną ponad 2689 kliknięć “lubię to!“, a zasięg naszych postów jest kilkakrotnie wyższy. Przeszliśmy przez 5 ogromnych konkursów i chyba nie skłamię mówiąc, że zapewne około 100 tych mniejszych! Podjęliśmy współpracę z wieloma markami, co również niejednokrotnie wywoływało i wywołuje uśmiech na naszych twarzach. I teoretycznie to tylko liczby, jednak w praktyce cieszą bardzo.
Kogo poznałam?
Całe mnóstwo wspaniałych kobiet. Co prawda część z nich po czasie pokazała swe prawdziwe oblicze, jednak dziś skupię się jedynie na sprawach przyjemnych. Zresztą, miałam tyle szczęścia, że podczas roku blogowania nie było u nas żadnej afery. Oby tak dalej!
Pierwszymi dziewczynami, które poznałam bliżej były Ania i Kornelia. Później bliżej mnie było o wiele więcej blogowych mamusiek, jeszcze więcej fajnych czytelniczek. Bądź co bądź ostatecznie najbliższe mi są trzy: Monika (znacie ją jako Kobieta z Zawodu), Ania (z Przewijaka) i Gosia (ze Świata Recenzji). Całkiem niedawno poznałam również Honoratę, kobietę sukcesu.
Wiele wzruszeń, wiele łez szczęścia.
Blog dał mi również możliwość poznania ludzi, którzy naprawdę potrafią i chcą zrobić coś dla nich, nawet wtedy, kiedy nikt nie prosi ich o pomoc, czy przysługę. Dowodem tego jest jedna Pani, której danych nie będę tu wymieniać. Jednak, kiedy powiem, by uściskała swojego wnuczka, również Kubusia- z pewnością zrozumie, że mówię o niej. Ogromną niespodziankę sprawiały mi również kartki od czytelników. Kilka dni temu jedna z Pań poprosiła mnie o adres, tłumacząc, że chce wysłać nam pocztówkę z wakacji. Mijają dwa dni, odwiedza nas kurier z cudowną ciastoliną Play-Doh. Warto wspomnieć znów o Monice, która wraz z nadejściem wiosny zrobiła mi ogromną niespodziankę wysyłając mi blisko 40 kg ubrań do przerobienia. Niemożliwe? A jednak! :)
Przykre momenty?
Był jeden. Nie tyle przykry co irytujący, chamski. Mowa o sytuacji, w której bezczelnie ktoś ściągnął sobie zdjęcie Kuby i z dodanym na nie napisem wrzucił je na portal chamsko.pl. Jednak po mojej interwencji na policji sprawę szybko udało się rozwiązać.
Hejterzy?
Czasem pojawiają się tutaj wróżki, czasem jasnowidze. Czasem wpada ktoś, kto próbuje wmówić mi, że wszystko wie lepiej. Jeśli kulturalna wymiana zdań nie wchodzi w grę- banuję. To mój kawałek podłogi i nigdy nie pozwolę, aby ktoś zachowywał się tutaj w sposób, który mi się nie podoba.
Najchętniej czytane…
Nie ukrywajmy, że najlepiej sprzedają się teksty, w których możecie coś dostać, więc te konkursowe. Po za nimi bardzo często czytaliście również:
–Prezenty dla dwulatka, czyli świeżutki spis naszych urodzinowych marzeń.
-Ja Cię kocham, a Ty śpisz, kilka słów o tym, jak ważny jest czas poświęcony dziecku.
–Dupy w legginsach i wszystko jasne!
–Suicide is painless, moja spowiedź, jeden z najtrudniejszych, opublikowanych tekstów.
–Nigdy nie chciałam mieć dzieci, tutaj dowiecie się jak zmieniło mnie macierzyństwo.
–Tata, czy dawca? Na to pytanie poznałam już odpowiedź, niestety. Właściwie ‘stety.
Bardzo chętnie czytaliście również wszystkie wpisy związane z szyciem i tutorialami.
Jak zmieniliśmy się MY?
Bardzo, jednak o tym jak zmieniamy się oboje pisałam Wam TU (klik). Nie ma sensu powtarzać raz jeszcze tego samego. Dodać mogę tyle, że naprawdę z każdym dniem jestem co raz bardziej szczęśliwa. Jak wyglądaliśmy rok temu? Ktoś jeszcze pamięta łysego Bubiego?
Co dalej?
Planów mamy wiele. Dzięki blogowi rozwinęłam swoje skrzydła, nauczyłam się szyć. Z każdym dniem jesteśmy co raz bardziej niezależni finansowo. Radzimy sobie co raz lepiej i naprawdę nie potrzebuję żadnego mężczyzny u boku, by być szczęśliwą. Teraz marzy mi się Blog Forum Gdańsk- taka wisienka na roczkowym torcie.
Jednak tego co dokładnie będzie się działo z blogiem… Hm, właściwie kierunku w jakim podąży nie zna nikt. Mam wiele planów, część z nich powoli zaczynam realizować, jeszcze więcej dopiero rodzi się w mojej głowie. W dużej mierze zależy to jednak od Was, od tego czy nadal tak chętnie będziecie tutaj zaglądać. Blog na pewno nie zniknie, nie będzie nas tu mniej- chyba, że przewrotny los skutecznie nas powstrzyma.
Dziękuję!
Tak, dziękuję Wam, za to, że każdego dnia tak wiele osób poświęca nam swój czas. Rok temu ta liczba nawet nie była w sferze moich marzeń, teraz jest codziennością. Dla mnie nie jest to jednak pusta liczba- to czytelnik, indywidualna jednostka, która jest tutaj z nami, a przecież mogłaby robić milion innych rzeczy.
Mam nadzieję, że zostaniecie z nami przez kolejny rok i jeszcze dłużej. Liczę na to całą sobą. Ze swojej strony obiecać Wam mogę, że zaskoczę i wzruszę Was jeszcze nie raz!
Tak więc: STO LAT MAMO KUBUSIA! :)
Miło o sobie czytać haha :-)
Wiesz,że zawsze Ci kibicowalam, zawsze miałam tą świadomość, że się Wam uda.
I ciszę się, ciesze naprawdę z każdym Twoim postem,że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Kurcze musimy się w końcu razem na tą kawę wybrać, weźmiemy ze sobą cosmopande :-)
Cosmopanda zawsze spoooko! :)
Ale ej ej, ja pijam wyłącznie Inkę, gdzieś we Władku serwują? :)
U mojej mamy w barze będzie :-)
Sto lat!!!
No to sto lat! :)
I jeszcze wielu lat :)
Karolina oby tak dalej! Życzę samych sukcesów zarówno w blogowaniu jak i w życiu. Buziaki dla Was! :)
Będziemy czytać Cię z zapartym tchem :)
I oby tak dalej :)
Za rok też chcę czytać podsumowanie, które będzie pełne szczęścia i pozytywnej energii :)
STO LAT :*
Stooooo lat !!! :*
i bądźcie z nami jak najwięcej, najdłużej i najczęściej
Wszystkiego najlepszego ! i sto lat !
Najlepszego :) i kolejnych owocnych lat!
Kochana Karolinko życzę Ci dalszych wielkich sukcesów. Wiernie kibicuję Tobie i Bubiemu.
Przytulam Was mocno.
Samych sukcesów :) 1oo lat:)