Matka matce wilkiem, dosłownie. A ja naprawdę myślałam, że to niemożliwe. Jednak nikt tak matce nie ubliży, nie upokorzy, nie zgnoi, nie zdepcze jej butem brudnym od łajna- jak inna matka.
Cześć mamo Kubusia. Twojego bloga czytam od bardzo dawna i długo zwlekałam z tym mejlem. Chciałam Ci napisać, że odwalasz kawał dobrej roboty i pogratulować wytrwałości. Fajnie, że jesteś wzorem dla innych mam. Pozdrawiam, Ania, mama Filipa.
Ps. Żartowałam. Wpadłam tu przypadkiem i jestem w szoku. Przeczytałam kilka wpisów i włos jeży mi się na głowie. Serio. To co tu wypisujesz jest nie do pojęcia. Jak pojebanym trzeba być, żeby zostawić z własnej woli ojca swojego dziecka? Nie kumam tego, a uwierz, że wiele już widziałam. Jaka normalna matka pozwala na to, by przeszło 2-letnie dziecko nadal piło mleko z piersi? No w głowie mi się to nie mieści, masakra! Po za tym spójrz na siebie! Czerwone włosy, kolczyk na mordzie- jaki Ty przykład dasz swojemu dziecku? Jak zachce mu się mieć niebieskie włosy w podstawówce, to mu na to pozwolisz? Puknij sie naprawdę w głowie, bo jeszcze nie daj Bóg inne matki wezmą z Ciebie przykład i będzie katastrofa. MATKA to matka, a nie widzi mi się. Nie powinnaś mieć dzieci, serio. Było pomyśleć o aborcji. Bloga też nie powinnaś prowadzić. Nie pozdrawiam. I nie odpisuj, w dupie mam co myślisz.
Tą cudowną wiadomość przeoczyłam, ponieważ trafiła do folderu SPAM- teraz już wiem dlaczego. Gdy pierwszy raz ją przeczytałam, nie uwierzyłam, przeniosłam do normalnego folderu i przeczytałam raz jeszcze. Nadal nie wierzyłam. Nie w to, co przeczytałam, że w to, że tą wiadomość e-mail przesłała mi inna MATKA. Jeszcze szarpnęłabym się na szczyptę wyrozumiałości, gdyby autorek tekstu była jakaś rozkapryszona nastolatka, którą sama kiedyś byłam. Początkowo chciałam odpisać na tą wiadomość, ale uznałam, że nie ma sto najmniejszego sensu, bo jak sama autorka uznała- głęboko ma to, co myślę. Usunęłam więc wiadomość, bo do niczego mi się nie przyda i postanowiłam pokazać Wam, do czego prowadzi ludzka głupota. Pewna jestem w stu procentach, że tekst ten napisała matka, która jest bardzo nieszczęśliwa. I w pewnym stopniu przez chwilę było mi jej nawet żal. Przez chwilę, bo na głupotę nie ma jednak ani wytłumaczenia, ani lekarstwa. Ten tekst napisał ktoś, to jest strasznie zakompleksiony i nie potrafi poradzić sobie z rosnącymi dookoła niego problemami. Prawdopodobnie jednym z tych problemów jest chory związek w jakim tkwi ta osoba, ale to nieważne.
Chciałabym, abyście spojrzeli na ten tekst z nieco innej perspektywy.
Po ponad roku blogowania i wcześniejszym kilkuletnim prowadzeniu swego czasu niezwykle poczytnego photobloga, który pamiętał jeszcze czasy takich portali jak epuls i myspace- naprawdę udoporniłam się na takie rzeczy. Nie nazwę tego krytyką, bo między konstruktywną krytyką, a zwykłym chamstwem i wylewaniem na kogoś wiadra z pomyjami jest ogromna przepaść. Wyobraźcie sobie jednak sytuację, w której tego mail’a dostaje nieszczęśliwa mama, która zostawiła swojego partnera, ponieważ w jakiś tam sposób się nad nią znęcał. Miała dość ponizania siebie i dziecka, więc odeszła- oczywiście zrobiłaby dobrze i sama poklepałabym ją po plecach za taką decyzję. Wyobraźcie sobie, że taką wiadomość dostaje osoba, której brak pewności siebie. Osoba, która ma strasznie niską samoocenę, ale mimo wszystko stara się stanąc na nogach, dla dobra własnego dziecka. Osoba, która bardzo kocha swojego dziecko, ale mimo wszystko nie jest pewna tego, czy dobrze je wychowa- zresztą, takie rozterki dopadają każdą mamę. Prawdę mówiąc mnie ten tekst bardziej zdenerwował i zdziwił, bo naprawdę trudno uwierzyć w to, że komuś naprawdę chce się marnować czas na pisanie takich bzdur. Ale co poczułaby osoba, której profil opisałam Wam przed chwilą? Płakałaby? Zapewne. Podcięto by je skrzydła. Oberwano by ją z nadziei na lepsze jutro i szczęśliwe życie dla niej i jej dziecka. Czuła by się zmiażdżona. Zniszczona.
I w tym momencie Bogu dziękuję za to, że jak to Noemi pięknie ujęła: “nie mam już siły walczyć z wiatrakami“. Za to, że już się uodporniłam i nie biorę do siebie tego typu wiadomości. Zanim więc zdejmiesz maskę i staniesz się internetowym hejterem, zastanów się przez chwilę- czy oby na pewno dobrze robisz. Tak łatwo zniszczyć komuś życie. Wystarczy wcisnąć enter.
Ja nadal jestem pelna podziwu jak może takiego coś matce napisać druga matka… MATKA !
Piękny przykład dla jej dziecka,piękny…
Jak napisałam- matka matce wilkiem… Wystarczy nie raz zobaczyć co dzieje się na Facebooku w grupach- dopiero można złapać się za głowę.
mialas racje, piszac na priv, zebym wziela noz. Ale stwierdzam, ze to za malo. Ba, lopata by nie wystarczyla. Jak pustym i zazdrosnym trzeba byc, by pisac matce o aborcji? Jakim patafianem trzeba byc, by oceniac czlowieka po kolorze wlosow czy percingu? Jakim kretynem trzeba byc, by osmielic sie wcianac ENTER? A no wystarczy byc zazdrosnym, wystarczy nie miec w glowie oleju, wystarczy brak posiadania kultury. Boze, widzisz i nie grzmisz.
A od Wiatrakow sie odczep hahahahaha (you know what I mean :*)
Masz na myśli swoje holenderskie wiatraki? :>
Oczywiscie, tylko moje ;)
;)
I to naprawdę napisała matka?! Szok.. Sama odeszła bym by chronić dziecko… A widzimisię mogą widzimisiami pozostać !
Właśnie o widzimisiach pisałam dwa dni przed tym, jak ten mail trafił do mojej skrzynki. ;) Więc kłania sie u kogoś brak umiejętności czytania ze zrozumieniem.
https://misscaroline.pl/2014/12/nie-rob-tego-jestes-mama/
Aż mnie ścięło z nóg, kiedy przeczytałam tego e-Maila. A co czerwone włosy i kolczyk na twarzy ma do bycia matką, przepraszam bardzo? Czy matka musi nagle stawać się stateczną panią, bo została matką? Jakoś nie uważam, żeby trzeba było zmieniać dosłownie wszystko w swoim życiu tylko dlatego, że zostało się rodzicem. Przecież czerwone włosy to nic złego. Kolczyki również. To, że matka farbuje się na różne kolory nie znaczy, że pozwoli swojemu dziecku zafarbować się już w podstawówce. Nie rozumiem autorki maila, ale przeraża mnie jej tok myślenia.
Zwykle nie komentuję postów. Jestem cichym obserwatorem – tutaj, na facebooku, na instagramie (na instagramie zdarza mi się skomentować – sonsdanoite), ale ten post sprawił, że musiałam wtrącić swoje trzy grosze. Bo trafiło na Ciebie, więc nie wzięłaś tego do siebie. Ale gdyby trafiło na osobę słabą psychicznie to, no cóż, podcięcie skrzydeł mogłoby być słabe. Mogłoby być gorzej. Taki “hejter” nie zdaje sobie sprawy z takich rzeczy. Nie wie, do czego mogą doprowadzić takie maile czy komentarze.
Co się dzieje z tymi ludźmi…
Wiesz co i właśnie to jest najgorsze, że ludzie nie zdają sobie sprawy jak bardzo mogą zniszczyć komuś życie durnymi, wklepanymi w klawiaturę słowami. I masz rację, w sumie dobrze, że trafiło na mnie. :)
normalnie jakaś nieteges baba. to że nie jesteś z ojcem Kuby, to czy karmisz Kubę piersią, jaki masz kolor włosy i czy masz kolczyk na jakiejkolwiek części TWOJEGO ciała lub w ogóle jakakolwiek inna kwestia nie jest niczyją sprawą. Twóje decyzje, Twoje wybory i nikomu nic do tego. robisz co chcesz i co uważasz za słuszne, wychowujesz swojego syna najlepiej jak potrafisz i szczerze mówiąc jestem pełna podziwu, że potrafiłaś wszystko ogarnąć tak, żeby było Wam naprawdę dobrze :) dla niejednej mamy na pewno jesteś inspiracją i przykładem na to, że naprawdę wiele rzeczy można mimo wszystko. i bardzo dobrze, że nie przejmujesz się takimi wiadomościami czy komentarzami bo nie warto. przez takich ludzi przemawia tylko i wyłącznie zazdrość i nawet maść na ból dupy już im nie pomoże. rób dalej to, co robisz bo myślę, że Kuba jak dorośnie będziez Ciebie naprawdę dumny, ba, pewnie już jest ;)
Dzięki za miłe słowa! :)
Czytam i nie wierze, serio. W glowie mi sie nie miesci takie zachowanie. Ktos jest chyba mega zazdrosny,ze tak dobrze Ci, Wam sie wiedzie, albo najzwczajniej w swiecie jest bezmozgiem.
Nie ma co sie przejmowac ;* Marlena
Kochana, nie przejmuję się, ale takie perełki warto pokazywać… ;)
Powiem tak, sama jestem matką 2 dzieci i twojego bloga czytam od niedawna. Jak dla mnie to ta MATKA ma coś źle poukładane pod kopułą, ponieważ to czy zostawiłaś ojca Kubusia czy nie to jest tylko i wyłącznie twoja indywidualna sprawa, a z tego co piszesz to zrobiłaś to dla dobra swojego malca. Kolor włosów czy kolczyk nie oznaczają wcale, że jesteś złą mamą, a co do farbowania włosów przez dziecko to wystarczy mu po prostu wytłumaczyć dlaczego w danym wieku mu na to np. nie pozwolisz. A co do słów tamtej PSEUDO MATKI o aborcji to myślę podobnie jak ty, że ona ma jakieś problemy, ponieważ moim zdaniem żadna matka, która ma normalny tok myślenia nie wypowiedziała by ani nie napisała takich słów.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdawiam, miłego popołudnia. ;)
Musze przyznac, ze mnie to juz nic nie zdziwi…ludzie sa tak zawistni..chamscy i bezmyslni ze po prostu rece opadaja…jak mozna oceniac kogos po wygladzie? Karmienie piersia to tez prywatna sprawa ..sama karmilam corke przez 2 lata i tez prawie mnie rodzina(poza mezem) prawie za to zlinczowala..hihi..a jak juz zaczelam pisac bloga…robic wianuszki..czyli cos co jest dla mnie odskocznia od codziennosci to nagle pseudo przyjazne mi osoby zaczely pisac komentarze ze robie wianki z materialow latwopalnych…sory. Wiecej nie bede..odjutra zrobie z betonu lub cegly…ach..duzo by pisac..jak kogos zzera zaxdrosc to sie przyczepi do wszystkiego..my Karoline znamy ..wiemy jaka jest swietna kobietka i mama wiec coz pozostaje….chyba tylko wspolczuc tym podlym zazdrosnikom :-) milego dnia :-)
Ps.sorki za bledy..;-)
To ja poproszę taki wianuszek z betonu… ;)
PS. Nie ma za co. ;)
Ja uważam, że najskuteczniejszą bronią w walce z takimi osoba jest totalny ignor.
Już tłumaczę dlaczego.
1. Te osoby prowokacyjnie zawsze dodają ,,wiem, że i tak nie odpisujesz” lub coś w ten deseń, a potem
2. Czerpią satysfakcję jak odpiszesz, więc dopięły swego, ruszyło Cię to.
3. Takie osoby robią to tylko po to by Twoim kosztem poprawić sobie humor. Ja odkąd zaczęłam takie rzeczy ignorować nie mam żadnych takich komentarzy. Miałam je jak reagowałam. Teraz nie reaguje i ludziom się chyba znudziło. Bo co z tego, że mi coś napiszą, jak ja tego albo nie opublikuję albo usuną (posiadając disqusa mogę od razu trzasnąć blokadę i żadnego komentarz już nie napisze).
Mi naprawdę długo zajęło olewanie ciepłym moczem takich komentarzy.
Obecnie wyznaję zasadę, że nigdy nie będę na tyle dobra, żeby przypasować każdemu. Każdy ma również możliwość odlajkowania mnie i … czyta mnie na własne życzenie.
O. I tyle. :)
A jak czyta na własne życzenie to znaczy, że coś go jednak tam trzyma.
Zgadzam się z Tobą w 100% Noemi. :)
Nie cierpię takich zawistnych ludzi… Niestety u mnie w rodzinie takie przypadki też się trafiły :( Myślą że wszystko wiedzą najlepiej i jak coś odbiega od ich “normy” to znaczy że jest złe. Jakie ma znaczenie kolor włosów do tego jaką się jest matką, skąd ona może wiedzieć jakie relacje miałaś z ojcem Kubulki i co ją to obchodzi że nadal karmisz piersią, Ty jesteś matką i wiesz co jest najlepsze dla Twojego dziecka. Kubuś jest wspaniały a Ty jesteś super matką i tak trzymać a wszyscy zawistni ludzie niech czasem pukną się w głowę bo to właśnie oni są nienormalni.
Pjona! ;))
Karolina sprawa jest prosta. Kasuj bloga, włosy na blond i kolczyka wyciągaj. Szybciutko szukaj Kubie tatusia…ja pier…no nie wierzę, że coś takiego można napisać. Matka matce…kurde jakby nie spojrzał to żadna z kobiet nie nadaje się na matkę. Jedna ma kolczyka, czerwone włosy, druga ma tatuaże, trzecia pali fajki…powybijać nas chyba trzeba …
Hahaha, mistrzyni :D
A ja nie wierzę w to, że tego maila napisała matka. To, że wcześniej o tym wspomniała, jeszcze nic nie znaczy. Dla mnie to może być wiadomość od jakiejś nastolatki właśnie. Jeśli nie rzeczywiście nastolatki, to nastolatki mentalnej – kobiety, która ma “kiełbie we łbie” i jest niedojrzała. Niestety, trolle istnieją wszędzie… Ja kiedyś dostawałam wiadomości, w których atakowano jeszcze moją rodzinę, to już było przegięcie… Świetnie, że masz swój rozum i nie przejmujesz się taką durną wypowiedzią. Ludzie są wredni. Wszędzie znajdą się jacyś imbecyle, który – jak słusznie zauważyłaś – zazdroszczą i są w gruncie rzeczy nieszczęśliwi… Ech.
Szkoda tylko, że zamiast szukać swojego szczęścia, wypisują głupoty w internatach… ;)
Wiesz Mamo Kubusia, nie ukrywam, że też czasem nie trafiasz do mnie swoimi poglądami, ale nie prowadzę zażartych dyskusji, bo szanuje to, że każdy posiada odmienne zdania w różnych kwestiach :) Był moment, kiedy naprawdę irytowało mnie to co tutaj pisałaś. Czasem nawet nie czytam do końca Twoich postów. Nie lajkuje Was na Facebooku. A mimo tego jestem tutaj codziennie, bo wiem, że możecie mnie czymś zaskoczyć. A uwierz, blogi które odwiedzam można zliczyć na palcach jednej ręki. Na trzech palcach.
Głowa do góry i rób swoje. Buziaki dla Kubusia.
Traktuję to jako mega wielki komplement! :) Pozdrawiam.
Chyba ktoś Ci poprostu zazdrości. Współczuję autorce tego maila, bo ma jakiś problem ze sobą.
Też tak uważam.
Tak sobie myślę, że to strasznie ograniczona umysłowo osoba – z grona homofobów. Neguje, bo pewnie boi się i nie rozumie wszystkiego, co choć trochę odbiega od ogólnie przyjętych norm, odstaje od szablonu. Bardzo jej współczuję, bo takich ludzi jest coraz więcej :)
Poza tym – zwykła chamka i prymityw.
P.S. Świetny szablon!
eee… to ma być jakiś żart??? mega kiepskie to było. Cieszę się, ze jesteś tam gdzie jesteś, że przeszłaś przez co przeszłaś i masz w d… małe żuczki gnojarki, które próbują zasrać życie komuś innemu. Przepraszam za słownictwo ale tu nic bardziej cenzuralnego nie nadaje się. Ależ mnie baba wpieniła !
Trzymaj się i rób dalej swoje- uwielbiam Twojego bloga !!!
Nie przejmuj się…są ludzie którzy lecza w ten sposób swoje kompleksy…plując jadem :)
Często wynika to z zazdrości…
Rób swoje :) Pozdrawiam :*
Już chciałam pisać “po co to rozstrząsujesz, jeśli piszesz, że jesteś odporna, ale że czytam do końca to jednak pochwalam ten wpis. Świetnie, że poruszyłaś ten temat, bo rzeczywiście taka wiadomość mogłaby podciąć komuś skrzydła. Nawet myślę, że mogłaby doprowadzić do małej depresji, bo jednak nie każdy bloger jest gotowy na hejt. Oczywiście możnaby dyskutować nad tymi włosami i odpierać atak, ale po co ? Chyba wiemy i bez tego, co myśleć. Można też poprosić takie hejterki o kulturę, ale po co ? To zbędne wchodzenie w dyskusję poniżej poziomu. Wiesz ja zawsze mówię sobie tak: “Jakość komentarza i sposób wyrażenia myśli świadczy o piszącym” i nic wtedy dodawać nie trzeba.
Fajnie, że napisałaś to tutaj, bo może jednak ktoś się zastanowi zanim napisze. Oby…
Brak słów. Ostatnie zdania “Nie powinnaś mieć dzieci, serio. Było pomyśleć o aborcji. Bloga też nie powinnaś prowadzić.” świadczą najbardziej na niekorzyść tej osoby… Jeśli to Matka, to mogę tylko jej współczuć, bo jak może uważać, że jest lepszą Matką od innych skoro mówi o aborcji… I jakim prawem mówi Tobie co powinnaś robić a co nie! To jak ktoś wygląda nie ma znaczenia, choć nie ukrywam, że czasami pewne rzeczy są i dla mnie szokujące w wyglądzie innych osób, ale to nie świadczy o tym czy jest się dobrym rodzicem czy złym…. mogłabym się tu rozpisać, bo trochę się we mnie zagotowało, ale myślę, że autorka to właśnie chciała uzyskać – zwrócić na siebie uwagę… Dobrze, że komentarz skasowałaś i nie pokazałaś kto go napisał…
Bardzo mądre słowa .pozdrawiam
A jednak dodam coś od siebie -pomimo że chciałam to( jak młodzież mówi olać).dopiero dzisiaj przeczytałam ten wpis a czytam Karoliny wpisy na blogu myślałam że wszystkie -a widocznie najważniejszy dla mnie jako dla matki ominęłam.Jestem trochę starszą mamą i mam w domu młodzież (ja 38 -syn 18 i drugi syn 16),Trochę zaczynam krytykować -a to kolczyki -a to kolor włosów -(A sama mam przebite ucho na 3 kolczyki-bo kiedyś też młoda byłam a kolor włosów zmieniałam ) Dlaczego to pisze -bo bardzo mocno zabolały mnie jako mamy -słowa Anny mamy Filipa a nie były kierowane do mnie- o aborcji .No to lepiej ….bo mamy nie te fryzury ,nie te kolory ,bo mamy kurwa kolczyk w nosie albo na pępku a może w….no a jak ktoś karmi piersią dwulatka to obciąc piersi!Nic więcej nie napisze bo mnie roznosi-KAROLINA -najpiękniejsze dla matki jest usłyszeć kocham cię mamo od nastolatków -pomimo buntu i wszystkiego na nie -usłyszysz to (wiem co piszę )POZDRAWIAM