Miss Caroline
  • HELLO!
  • MATKA TEŻ CZŁOWIEK
    • gadżety dla rodziców
    • macierzyństwo
    • matka też człowiek
    • moda
    • psychologia i psychiatria
    • samodzielne macierzyństwo
    • uroda
  • LIFESTYLE
    • podróże
      • Azja
      • Korea Południowa
      • może nad morze?
    • kultura
      • filmy
      • książki
      • muzyka
      • sztuka
    • HOME
      • kuchnia
      • praca zdalna i blogosfera
      • wnętrza
      • zdrowie
  • DIY
    • bullet journal
    • szycie
    • tutoriale
    • wydrukuj
  • PARENTING
    • biblioteka małego człowieka
    • dziecięte gadżety
    • moda
    • psychologia dziecięca i nastolatków
    • szkoła i nauka
    • zabawa
      • hobby
  • @
  • HELLO!
  • MATKA TEŻ CZŁOWIEK
    • gadżety dla rodziców
    • macierzyństwo
    • matka też człowiek
    • moda
    • psychologia i psychiatria
    • samodzielne macierzyństwo
    • uroda
  • LIFESTYLE
    • podróże
      • Azja
      • Korea Południowa
      • może nad morze?
    • kultura
      • filmy
      • książki
      • muzyka
      • sztuka
    • HOME
      • kuchnia
      • praca zdalna i blogosfera
      • wnętrza
      • zdrowie
  • DIY
    • bullet journal
    • szycie
    • tutoriale
    • wydrukuj
  • PARENTING
    • biblioteka małego człowieka
    • dziecięte gadżety
    • moda
    • psychologia dziecięca i nastolatków
    • szkoła i nauka
    • zabawa
      • hobby
  • @
matka też człowiek

SUPERHEROES.

26 stycznia, 2015 1 listopada, 2022 Miss Caroline16 comments1467 views

Lubię ten stan, kiedy wiem, że nic nie muszę i do niczego sie nie zmuszam. Lubię podchodzić do wszystkiego inaczej niż wcześniej i na nowo odkrywać radość płynącą z wykonywania codziennych czynności. W życiu nie spodziewałabym się, że kiedykolwiek to powiem, ale polubiłam nawet sprzątanie- z takim pomocnikiem nie mam innej opcji. Moje dziecko uczy mnie na nowo śmiać się z rzeczy, które pozornie nie są śmieszne i do głowy by mi nie przyszło, by na myśl o nich się uśmiechnąć. A jednak się uśmiecham. W ciągu ostatniego tygodnia nadrobiłam chyba cały poprzedni rok.

Czuję się jakoś lepiej, swobodniej, przyjemniej. Sama ze sobą, w swoich 44 kilogramach, ze swoimi myślami. Mam wrażenie jakbym wraz z czerwonymi włosami pozbawiła się wszystkich złych uczuć, które kiełkowały we mnie od jakiegoś czasu. W jasnych włosach zawsze jakaś milsza jestem, przyjaźniejsza- zawsze tak było, chociaż nie potrafię tego w żaden sposób logicznie wytłumaczyć. Właściwie nie chcę, nie chcę się doszukiwać czegoś tam, gdzie tego nie ma. Nie chcę drążyć, zastanawiać się, przewidywać. Chciałabym, aby zostało tak jak jest teraz. A jest IDEALNIE.

Zaczęłam się wysypiać, właściwie chcąc nie chcąc, bo coraz częściej zasypiam usypiając Kubę. Często zamykam oczy szybciej niż on i budzą mnie te małe rączki próbujące podnieść moje powieki. Koniec końców jestem jednak wyspana, co daje mi ogrom sił na to, by rozpocząć dzień bardziej pozytywnie. Właściwie zgrzeszyłabym mówiąc, że zaczynam dzień negatywnie- przecież budzi mnie ten cieniutki głosik i małe rączki. Wstajemy i w piżamach pędzimy do kuchni, by zrobić sobie poranną kawkę. Oboje siadamy z kubkami na fotelu i zanurzamy się w ciepłej Ince z mlekiem. W międzyczasie śniadanie, sprzątanie i milion innych ważnych spraw. Zwykła codzienność każdej z nas, którą rzadko udaje się pominąć. Jednak znów staram się czarować nawet tą zwykłą codzienność. Uśmiechem, wygłupami, żartami. To naprawdę działa i mam nadzieję, że nie przestanie.

Kuba dorośleje mi w oczach, jego samodzielność jest dla mnie powodem do ogromnej dumy. Najlepiej pokazał mi to podczas pocieszakowego spotkania w Warszawie. Potrafił zająć się sobą, nie mając mnie przy sobie, a jednocześnie co kilka chwil przybiegał radośnie sprawdzić, czy oby na pewno nie zniknęłam. Wraz z tą samodzielnością wzrasta w Kubie potrzeba przytulania i głaskania. Siada mi na kolanach, plecami opiera się na mojej klatce piersiowej, a rączką bawi się moimi włosami. Ściska mnie w szyi i nie chce puścić. Podchodzi, daje buziaka i ucieka bawić się dalej. Uśmiecha się do mnie tak uroczo, że mam ochotę wykrzyczeć całemu światu jak bardzo JESTEM SZCZĘŚLIWA.

Skłamałabym pisząc, że jest inaczej. Mam swojego bloga, mam swoje szycie, mam swoje zlecenia i mam swojego cudownego syna, który idealnie uzupełnia i pomaga zebrać mi wszystko w jedną całość. Swoją drogą, wspominałam Wam, że niebawem na blogu pojawi się kilka nowości, które z pewnością Was zaciekawią?
Chciałabym, żeby ten stan trwał wiecznie. Chciałabym codziennie czuć to, co czuję teraz. Dumę zmieszaną z satysfakcją, radość ze szczyptą szczęścia, miłość z ogromną łyżką uśmiechu. I chciałabym, by nie pojawiał się na naszej drodze nikt, kto zechce mi podsunąć do głowy pomysł ponownego pofarbowania włosów na czerwono. To przyniosło złe rezultaty, fajnie było, znudziło się i skończyło.

A co najważniejsze, zauważyłam, że gdy ja jestem szczęśliwsza, moj mała małpka odczuwa to samo! I o to chodzi!

WP_20150126_017

WP_20150126_027 (2)

blog grafika — kopia — kopia — kopia

Miss Caroline26 stycznia, 2015
previous story

Do czego młoda mama boi się przyznać?

next story

Chcę na plażę!

you might also like

LAPAROSKOPIA GINEKOLOGICZNA – WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ

26 stycznia, 2015 1 listopada, 2022

UKRYTY W MIEŚCIE KRZYK

26 stycznia, 2015 1 listopada, 2022

O S T A T N I . . . ?

26 stycznia, 2015 1 listopada, 2022

16 komentarzy

  1. chillin pisze:
    26 stycznia, 2015 o 21:45

    Może to bzdura, a może nie ,ale jest udowodnione naukowo, ze kolor czerwony powoduje negatywne emocje i budzi agresję. Miałam znajomych, którzy mieli czerwona sypialnie (swoją drogą nie ogarnialam tego – jak w burdelu) ciągle sie klocili, w końcu pozew o rozwód. Dom na sprzedaz, remont, sypialnia stala

    Odpowiedz
    1. chillin pisze:
      26 stycznia, 2015 o 21:46

      Sie zielona. .. i sie pogodzili. Moze to dziwne, ale ja to lacze z tym kolorem xd kom w 2 częściach bo mi się dodalo niechcący :P

    2. Karolina Lewandowska pisze:
      26 stycznia, 2015 o 21:47

      A wiesz, że może i rzeczywiście coś w tym jest? W czasie, gdy miałam największą depresję, w pokoju miałam czerwone ściany.

  2. MartynaG.pl pisze:
    26 stycznia, 2015 o 23:03

    Ach te okazje:)
    Pięknie z Synkiem wyglądasz… lubimy Kubusiów

    http://www.MartynaG.pl

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      27 stycznia, 2015 o 00:51

      Dziękuję ;)

  3. Antyterrorystka pisze:
    26 stycznia, 2015 o 23:06

    U mnie przeciwnie kolor czerwony bardzo dobrze na mnie działa…ale ja jakaś inna jestem chyba :D

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      27 stycznia, 2015 o 00:51

      Ja też jestem inna, inność jest zajebista!

  4. Pętliczek pisze:
    27 stycznia, 2015 o 00:45

    Jej jaka jestes piekna bez makijazu!!! :O

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      27 stycznia, 2015 o 00:51

      Oj bez przesady! ;)

  5. Kapi testuje pisze:
    27 stycznia, 2015 o 11:33

    aż miło na Was popatrzeć. Zdecydowanie lepiej Ci w jasnych włosach, pazur jest fajny ale nie non stop… swoją drogą, w czym obrabiasz fotki?:)

    Odpowiedz
  6. Gocha pisze:
    27 stycznia, 2015 o 21:46

    “Powinnaś” częściej bez makijażu śmigać. :) Powinnaś- napisałam w cudzysłowiu, bo wiem, że nie lubisz tego słowa, zresztą ja też nie. Buziaki, pozdrawiamy z Kacperkiem ze Śląska.

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      27 stycznia, 2015 o 00:52

      To najgorsze słowo na świecie, pozdrawiam. ;)

  7. Kasia pisze:
    27 stycznia, 2015 o 22:55

    I oby tak Wam szczęśliwie zostało! <3

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      27 stycznia, 2015 o 00:52

      Oby :)

  8. Marika pisze:
    27 stycznia, 2015 o 23:45

    Karolka Twoje szczęście aż Ci z oczu bije:)

    Odpowiedz
    1. Karolina Lewandowska pisze:
      27 stycznia, 2015 o 00:52

      Aż tak? :)

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

H E L L O


Karolina Lewandowska
Mieszkająca nad morzem kobieta, po uszy zakochana w muzyce klasycznej i wszystkim, co koreańskie. Niegdyś poruszała tematy, które często bywały przemilczane przez wiele blogerek. Zniknęła na wiele miesięcy, podczas których całkowicie odcięła się od blogowania. Mówi się, że ją albo się kocha, albo nienawidzi - po której stronie staniesz?


    ARCHIWUM:

    2013 - 2023 © KAROLINA LEWANDOWSKA | BLOGIEM OPIEKUJĄ SIĘ MNISI Z ZENBOX.
    Karolina nie przepada za ciasteczkami. Zjesz jedno za nią? Pewnie! Odrzuć.
    Privacy & Cookies Policy

    Privacy Overview

    This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
    Necessary
    Always Enabled
    Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
    Non-necessary
    Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
    SAVE & ACCEPT