Miss Caroline
  • HELLO!
  • MATKA TEŻ CZŁOWIEK
    • gadżety dla rodziców
    • macierzyństwo
    • matka też człowiek
    • moda
    • psychologia i psychiatria
    • samodzielne macierzyństwo
    • uroda
  • LIFESTYLE
    • podróże
      • Azja
      • Korea Południowa
      • może nad morze?
    • kultura
      • filmy
      • książki
      • muzyka
      • sztuka
    • HOME
      • kuchnia
      • praca zdalna i blogosfera
      • wnętrza
      • zdrowie
  • DIY
    • bullet journal
    • szycie
    • tutoriale
    • wydrukuj
  • PARENTING
    • biblioteka małego człowieka
    • dziecięte gadżety
    • moda
    • psychologia dziecięca i nastolatków
    • szkoła i nauka
    • zabawa
      • hobby
  • @
  • HELLO!
  • MATKA TEŻ CZŁOWIEK
    • gadżety dla rodziców
    • macierzyństwo
    • matka też człowiek
    • moda
    • psychologia i psychiatria
    • samodzielne macierzyństwo
    • uroda
  • LIFESTYLE
    • podróże
      • Azja
      • Korea Południowa
      • może nad morze?
    • kultura
      • filmy
      • książki
      • muzyka
      • sztuka
    • HOME
      • kuchnia
      • praca zdalna i blogosfera
      • wnętrza
      • zdrowie
  • DIY
    • bullet journal
    • szycie
    • tutoriale
    • wydrukuj
  • PARENTING
    • biblioteka małego człowieka
    • dziecięte gadżety
    • moda
    • psychologia dziecięca i nastolatków
    • szkoła i nauka
    • zabawa
      • hobby
  • @
filmy

“50 TWARZY GREYA”- Chyba lubię niegrzeczne romansidła.

14 lutego, 2015 1 listopada, 2022 Miss Caroline9 comments1739 views

Punk leżenia zależy od punktu widzenia. A może własnie odwrotnie?

Od wielu dni, właściwie tygodni- w prasie, na różnego rodzaju portalach z memami, na facebooku i innych społecznościówkach- tematem głównym był Christan Grey. Jedni uważają go za skończonego idiotę, sadystę i zwyrodnialca. Inni za ciekawego, pociągającego wręcz człowieka z nieciekawą przeszłością. Pierwszą część książki przeczytałam jednym tchem, drugą podobnie. Końcówę trzeciej męczę do dziś ze względu na chorobę. I choć od razu wiedziałam, że pierwsza część ekranizacji będzie najnudniejszą ze wszystkich wiedziałam, że nie mogę jej przegapić. Ze względu na Christiana? Ze względu na fabułę? Ze względu na nadmiar scen łóżkowych? Nie wiem. Po prostu jedne rzeczy nasz chwytają, inne nie.

Jadąc do kina nie wiedziałam czego tak naprawdę mam się spodziewać. Wczorajsze pokazy przedpremierowe zyskały negatywne recenzje,a na film wylano wielkie wiadra pomyj. Byłam trochę zagubiona, bo przecież książka była naprawdę niezła. Wiedziałam, że film nie będzie jej stu procentowym odzwierciedleniem- książki zawsze są o niebo lepsze od filmów i tutaj także nie ma wyjątku. Wiedziałam też, że z całą pewnością nie będzie to typowy pornos- jak szczekali najmniej obeznani w temacie. Takie coś po prostu by nie przeszło, tym bardziej nie w kategorii 16+. Romansidło? Możliwe. Jednak jakiś czas temu ktoś określił to znacznie trafniej: NIEGRZECZNE ROMANSIDŁO.

I taki właśnie był film. Był niegrzecznym romansidłem. Chwilami bardziej, chwilami mniej. Chwilami miałam ochotę schować się pod ogromnym kapturem swojego płaszcza, a chwilami parskałam śmiechem pod wpływem uroczej Any, której rolę tak świetnie odegrała Dakota. Christian? Czytając książkę wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej, dopóki… Nie obejrzałam trailerów, kilku. Poczułam zastrzyk rozczarowania i z takim nastawieniem do jego roli wyruszyłam do kina. Jamie mnie zaskoczył, bardzo pozytywnie. Świetnie odegrał rolę Christiana, mimo, że nieco inaczej jego uśmiech narysowała sobie moja wyobraźnia. Szczególnie ten uśmiech pełen namiętności i pożądania. Zabrakło mi kilku scen. Co z szybkim przyjazdem Christiana do mieszkania Any zaraz po tym, jak po raz pierwszy wymierzył jej karę? Co z szybkim seksem w hangarze u rodziców Christiana? Sceny z czerwonego pokoju również nie są w pełni odwzorowane. Z jednej strony czuję małe rozczarowanie, ale z drugiej wiem, że jeśli w filmie miałoby pokazać się dokładnie to, co mogliśmy przeczytać w książce- przez kilkanaście godzin nie wyszlibyśmy z sali. Może szkoda?

Czy film mi się podobał? Bardzo. Czy spełnił moje oczekiwania? Tak. Z niecierpliwością czekam na ekranizację drugiej części, która w moim mniemaniu jest o wiele ciekawsza od pierwszej. To nie porno dla mamusiek. To po prostu niegrzeczne romansidło, które może podobać się także przystojnym i niezwykle inteligentnym mężczyznom. Ręczę za to, choć jak wiadomo, wszystko jest kwestią gustu.

blog grafika — kopia — kopia — kopia

Miss Caroline14 lutego, 2015
previous story

Dlaczego leki nie są w promocji?

next story

IF YOU CAN DREAM IT, YOU CAN DO IT.

you might also like

40 NAJPIĘKNIEJSZYCH BAJEK I FILMÓW RODZINNYCH NA ŚWIĘTA

14 lutego, 2015 1 listopada, 2022

NAJLEPSZE FILMY I DRAMY, JAKIE OBEJRZAŁAM W TYM ROKU

14 lutego, 2015 1 listopada, 2022

6 najlepszych filmów z motywem zemsty

14 lutego, 2015 1 listopada, 2022

9 komentarzy

  1. natalia pisze:
    14 lutego, 2015 o 22:06

    1 tom czytalam w ciazy (reszty wcale) wytrwalam tylko ze wzgledu na opisy jedzenia :D

    Odpowiedz
    1. Panna Karolina pisze:
      14 lutego, 2015 o 22:17

      Hahahaha, o masakra! :)

  2. Mel's fashion pisze:
    15 lutego, 2015 o 09:29

    Zdecydowanie nie moj typ literatury, ale film chcemy obejrzeć na komputerze, może z mężem odkryjemy fenomen Greya…

    Odpowiedz
  3. Oli Loli Love pisze:
    15 lutego, 2015 o 10:08

    A ja nie zniosłam ciągle zarumienionej buzi i przygryzionej wargi…w połowie odstawiłam książkę. Ale film obejrzę.. kiedyś ;)

    Odpowiedz
  4. Ola pisze:
    15 lutego, 2015 o 21:32

    Ja nie czytałam książki, bo znam naprawdę dużo osób, które je czytało i wszyscy powiedzieli, że te książki są beznadziejne ;) Zniechęcili mnie więc. Na film się pewnie wybiorę.

    Odpowiedz
  5. Dziewczynka z guzikiem pisze:
    16 lutego, 2015 o 11:36

    Ani książka ani film nie są zbyt ambitne- z tym się zgodzę. I to jest w nich dobre (wg mnie oczywiście), bo czy mamy czytać tylko encyklopedie? Każdy z nas potrzebuje czasem się “odmóżdżyć”, przeczytać/obejrzeć coś lekkiego. I taki jest Grey. Można go rzucić w kąt albo się nim zachwycić. Ja należę do tych drugich. Książkę przeczytałam jednym tchem. Na film wiedziałam że pojadę gdy tylko się dowiedziałam o ekranizacji. Nie zawiodłam się absolutnie. Film podobał mi się bardzo i wychodząc z kina czułam niedosyt. Obejrzałabym wszystkie części na raz. Kluczem jest uświadomienie sobie tego, że film nigdy nie dorówna książce. Niemożliwe jest odwzorowanie wyobrażeń milionów kobiet.

    Odpowiedz
  6. Aniela pisze:
    17 lutego, 2015 o 07:34

    Cieszę się że ktoś uważa tak jak ja :) mimo iż rzeczywiście zabrakło kilku scen, to nie ma możliwości pokazania wszystkiego w filmie… z niecierpliwością czekam na kolejne części :) pozdrawiam i zdrówka życzę :)

    Odpowiedz
  7. Kaśka-Kasia pisze:
    18 lutego, 2015 o 12:47

    Przeczytałam tak wiele, tak skrajnych opinii na temat tego filmu, że zaczynam mieć obawy czy będę potrafiła go obiektywnie obejrzeć. Książki znam. Nie grzeją mnie, ani nie ziębią. Jednak mam takie lekkie uczucie żalu związanego z faktem, że producenci dostali gotową historię. Mieli też gwarancję, że przyjdzie tabun ludzi. Znali opinie krytyków i czytelników o książce. Mieli potencjał, żeby stworzyć film, o którym wszyscy będą mówili w kategoriach innych niż “fajny” , “niefajny”. A tak odnoszę wrażenie powstał twór, o którym ludzie pogadają, pogadają i zapomną. Dziś się przekonam czy słusznie.

    Odpowiedz
  8. Niki pisze:
    24 lutego, 2015 o 15:02

    Ostatnio koleżanka napisała mi, że jestem jedyną znaną jej osobą, która wystawiła pozytywną recenzję filmowi. Musze koniecznie podesłać jej Twój wpis, bo jest totalnym odzwierciedleniem moich odczuć :D

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

H E L L O


Karolina Lewandowska
Mieszkająca nad morzem kobieta, po uszy zakochana w muzyce klasycznej i wszystkim, co koreańskie. Niegdyś poruszała tematy, które często bywały przemilczane przez wiele blogerek. Zniknęła na wiele miesięcy, podczas których całkowicie odcięła się od blogowania. Mówi się, że ją albo się kocha, albo nienawidzi - po której stronie staniesz?


    ARCHIWUM:

    2013 - 2023 © KAROLINA LEWANDOWSKA | BLOGIEM OPIEKUJĄ SIĘ MNISI Z ZENBOX.
    Karolina nie przepada za ciasteczkami. Zjesz jedno za nią? Pewnie! Odrzuć.
    Privacy & Cookies Policy

    Privacy Overview

    This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
    Necessary
    Always Enabled
    Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
    Non-necessary
    Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
    SAVE & ACCEPT