Nikt nie jest idealny i każda z nas niemalże każdego dnia zmaga się z własnymi demonami. Każda z nas ma jakieś kompleksy i rzeczy, których nie lubi w sobie, czy w też w swoim życiu, prawda?
1. NIE LUBIĘ SIEBIE ZA NADMIERNĄ WRAŻLIWOŚĆ.
Przed ciążą byłam dziewczyną z przysłowiowym głazem zamiast serca. Naprawdę niewiele wydarzeń, czy sytuacji, które nie dotyczyły mnie bezpośrednio wywoływało we mnie odruch współczucia, czy wyciskało łzy z oczu. Teraz z kolei, wystarczy pierwszy lepszy filmik, na którym źle traktuje się dziecko i ryczę jak bóbr. Wystarczy ckliwa scena w filmie, a moje oczy już łzawią. Nie lubię tego strasznie, ponieważ osobiście odbieram płacz jako oznakę słabości i niezwykle rzadko zdarza mi się to robić- musi być już naprawdę źle.
2. NIE LUBIĘ SIEBIE ZA BRAK WEWNĘTRZNEJ MOTYWACJI DO ĆWICZEŃ.
Tyle razy obiecywałam sobie, że wreszcie wezmę się w garść i uda mi się nieco ujędrnić swoje 45 kg ciało. Efekt jest jednak taki, że za każdym razem kiedy przeglądam stronę https://www.body4you.pl/, robi mi się po prostu żal samej siebie. Potrafię zmotywować się do wszystkiego. Gdybym tylko chciała mogłabym tygodniami się głodzić (oczywiście nie widzę w tym sensu biorąc pod uwagę swoją wagę). Potrafię podnieść się po najcięższej porażce. A nie potrafię zmotywować się do ćwiczeń. Ot, taka zagadka.
3. NIE LUBIĘ SIEBIE ZA TO, ŻE ZAWSZE DOSZUKUJĘ SIĘ DRUGIEGO DNA.
Nie potrafię po prostu być szczęśliwa i ot tak cieszyć się tym co mam. Zawsze prędzej czy później odzywają się we mnie echa przeszłości i zaczyna rodzić się we mnie problem, który tak naprawdę nie istnieje, a który naprawdę potrafi uprzykrzyć mi życie codzienne.
4. NIE LUBIĘ SIEBIE ZA NIEUFNOŚĆ.
Pozornie mogłoby się wydawać, że to stosunkowo pozytywna cecha- trudniej mnie zranić. W praktyce wygląda to jednak trochę inaczej. Średnio optymistycznie podchodzę do kwestii ewentualnego poznawania nowych osób, szczególnie jeśli mowa tutaj o kobietach, bowiem po prostu nienawidzę damskiego towarzystwa na dłuższą metę. Niektórzy ludzie wychodzą z założenia, że ufają ludziom- bo nie mają najmniejszego powodu by było inaczej. Ja jednak z reguły ludziom nie ufam i sporo wody musi upłynąć, by ten stan się zmienił i udało się komuś do mnie zbliżyć.
5. NIE LUBIĘ SIEBIE ZA BRAK CIERPLIWOŚCI.
Z tym ostatnimi czasy zmagam się każdego dnia. Walczę jak mogę, ale naprawdę nie jest lekko. Czasami są dni, kiedy wystarczy by totalna głupota wyprowadziła mnie z równowagi i zniszczyła mi cały dzień- nawet, jeśli zapowiadał się on naprawdę dobrze.
6. NIE LUBIĘ SIEBIE ZA TO, ŻE CZĘSTO STAWIAM SIEBIE NA OSTATNIM MIEJSCU.
Często jest tak, że własne potrzeby stawiam dużo niżej pod potrzebami innych. To również tylko pozornie pozytywna cecha- często po prostu zapominam o sobie. A kiedy nadejdzie taki dzień, że sobie przypomnę- jest naprawdę niefajnie.
7. NIE LUBIĘ SIEBIE ZA SWOJE NOGI.
Każda z nas ma jakiś kompleks- ja dla przykładu nie przepadam za swoimi nogami. Ot tak, bez jakiegoś szczególnego powodu.
Brak cierpliwości to chyba moja najgorsza cecha ;( Najgorzej kiedy tracę ją przy moim ukochanym maluszku. Wystarczy , że podniosę głos, pospieszam go, wyrzuty sumienia mam jeszcze długo po tym.
1,2,5,7.- z tym za ja nie lubię każdej części ciała ;-) A reszta jak bym o sobie czytała.
Czytam Cie juz od dawien, dawna.
Super wpisy, pozwoliły mi na wiele rzeczy spojrzeć z innej perspektywy :-)
Jakbym o sobie czytala ;)
A teraz napisz co w sobie lubisz :) Dla równowagi :)
Sprawdź poprzedni wpis! ;)
Ja też nie lubię swoich nóg, bo uważam, że są za chude :(