Mówili mi kiedyś: “Przytulaj i ściskaj póki możesz, trzyletnie dziecko nie ma już ochoty na przytulanie i buziaki“.
Pamiętam, jakby to było wczoraj. Kuba jako kilkumiesięczny maluch uwielbiał spędzać czas wtulony we mnie, więc korzystałam z tego jak tylko mogłam. Z racji tego, że Kuba wychowywał się bez ojca biologicznego (dobra, nazywajmy rzeczy po imieniu – dawcy), łączyła mnie z nim bardzo silna relacja – co zresztą nie zmieniło się do dziś. I do dziś pamiętam jak wszyscy dookoła mówili mi, że mam korzystać ile wlezie. Sugerowali, że trzyletnie, a nawet już dwuletnie dziecko nie jest takie skoro do przytulania, jak niemowlę. Mówili mi, że te chwile miną bezpowrotnie.
I tak mi wmawiali, że zaczęłam w to wierzyć. Uwierzyłam w to, że już za chwilę moje dziecko nie będzie chciało się przytulać, a później o całej sprawie zapomniałam. Przypomniałam sobie o tym kilka dni temu, kiedy Kuba po raz kolejny podczas zasypiania powiedział, że chce trzymać moją rękę i choć tego wieczoru byłam na niego bardzo zła, uśmiechnęłam się jak nigdy.
To nieprawda, że trzyletnie dzieci nie chcą się już przytulać. Nieprawda, że nie przychodzą, nie łapią za rękę, nie dają buziaków. A przynajmniej nieprawdą jest to w przypadku Kuby. Chyba nie ma dnia, w którym Kuba by się nie przytulał, nie ściskał, nie dawał mi buziaków i nie trzymał mojej ręki. Codziennie robi to tyle razy, że naprawdę nie jestem w stanie tego zliczyć. I bardzo mnie to cieszy.
Zastanawiam się ilu jeszcze młodym mamom ludzie wciskają takie bzdury i jak wiele młodych matek wierząc w nie, zamiast cieszyć się z coraz większej samodzielności swoich dzieci – ubolewa nad przemijaniem czasu i boi się, że za chwilę jej ukochanie dziecko przestanie ją kochać.
Ja też byłam taką mamą. Też uwierzyłam w powtarzane przez otoczenie kłamstwa. Też się bałam.
Zmądrzałam.
Nie wiem kto takie bzdury Tobie wciskał… Prawda jest taka, że jeśli dziecko jest przyzwyczajone do przytulania…to tak zostanie. :-) Twój syn będzie miał 15 lat i przed wyjściem z domu da Tobie buziaka, bo tak będzie nauczony. Jeśli dziecko cały czas doznaje ciepła to od tego nie odstąpi. Wiadomo, że w wieku 15-stu lat nie będzie się Tobie pchał na kolana :-) ale więź pozostaje. Nigdy nie ograniczaj ciepła i serdeczności od siebie i nie słuchaj głupiego gadania bab, które może pod wpływem emocji ( bo np. dziecko coś nabroiło, więc za karę nie pozwalały mu na to ciepło i przytulanie) same zniszczyły na własne życzenie tę więź. Pozdrawiam :-)
Widzisz, mi wmawiano z kolei, że skoro nie pozwalam córki jako niemowlęcia nosić na rękach to nie będzie chciała się przytulać!!! Nie była noszona, bo nie chciałam, by się przyzwyczaiła i nie dawała mi w ten sposób żyć, funkcjonować bez niej na rękach, bo wiadomo-babcie, ciocie po odwiedzinach wrócą do domu, a potem matki zostają z dzieckiem wołąjącym na rączki…. Dziś córka ma sześć lat i….uwielbia się przytulać i nadal chętnie wskakuje na kolana :)
To nie dzieci przestają się przytulać do rodziców. To często rodzice powodują, że dzieci się od nich odsuwają, klapsem, krzykiem, czasem słowami “nie przeszkadzaj, odejdź” kiedy coś robią. Jeśli jest się z dzieckiem blisko i jeśli jest się dla niego wsparciem to nie ma co bać się, że dziecko przestanie nas kochać i okazywać to uczucie :)
Moja Emi ma 4 lata i jest ogromnym przytulaskiem:) tak jak w Twoim przypadku wychowuję Ją sama (z “ojcem” ma sporadyczny kontakt podczas niezbyt licznych widzeń). może to zasługa tego, że jako (nie)samotne mamuśki dajemy naszym dzieciaczkom podwójną dawkę miłości, ciepła i tulasków:) chociaż każdy maluszek ma inny charakter i każde inaczej reaguje na czułość rodzica czy innej osoby:)
U nas w rodzinie zawsze było mnóstwo przytulania!Ważne, aby okazywać sobie uczucia.Masz cudowny płaszczyk!