Coraz częściej przy okazji wszelkiego rodzaju remontów i urządzania domowych wnętrz mamy okazję śledzić długotrwały trend na białe meble. Widoczne są one po prostu wszędzie – w dziecięcych pokojach, w łazienkach, sypialniach, ale i przede wszystkim w cudownie urządzonych kuchniach. Zauważyłam jednak ostatnio, że są osoby, które wychodzą z nurtu jakim płynie większość ludzi i urządzają swoje kuchnie w zupełny inny sposób. Czy kuchnia, która nie jest biała, może być równie piękna?
Sama jestem ogromną zwolenniczką białych mebli, dlatego też takowe kupiłam dla siebie i Kuby. Gdybym miała możliwości, lokum i pieniądze – z pewnością większa część mieszkania skąpana byłaby w idealnej bieli. Mam ogromną słabość do tego koloru we wnętrzach od wielu lat. I choć wiele osób nie może zrozumieć mojego zachwytu tą tonacją (a szczególnie najbliższa rodzina), to mój gust pozostaje niezmienny. Ostatnimi czasy ostatnio wiele mówi się o gruntownym remoncie – zarówno łazienki, jak i kuchni, niestety z różnych powodów wszystko odwleka się w czasie. Zresztą, zapewne sami wiecie jak to jest – nagłych, nieplanowanych wydatków niestety nie da się przewidzieć.
Kuchnia moich marzeń
Jak z pewnością wiecie, lub przynajmniej się domyślacie – kuchnia z moich snów również oblana byłaby bielą. Na szczęście w dzisiejszych czasach dużo łatwiej o fajne zestawy kuchenne, które pozwolą na utrzymanie całości w tym samym stylu. Nie wyobrażam sobie przykładowo, aby każda szafka w idealnej kuchni miała mieć inny uchwyt. Muszę przyznać, że nie podobają mi się meble w łączonych kolorach, załóżmy – białe ściany i brązowe drzwiczki. Jest to coś, co absolutnie nie znalazłoby miejsca w kuchni moich marzeń, którą widzę zupełnie inaczej – białe drzwiczki, srebrne uchwyty, marmurowe blaty…
Kuchnia – jak nie biała, to jaka?
Po za tak ukochaną przeze mnie bielą, jest jeszcze jeden kolor drewna, na którego obecność mogłabym pozwolić w wymarzonej kuchni – jasny dąb. To uniwersalny kolor, który świetnie sprawdzi się na kuchennych meblach. W połączeniu z białymi ścianami, nieco ciemniejsze meble nie pozwolą na to, by w kuchni panowała ciemność.
Osobiście wychodzę z założenia, że akurat meble kuchenne nadają nie tylko klimatu, ale i odpowiadają za to, jaka atmosfera będzie panowała w pomieszczeniu. Jeśli zadbamy o odpowiednią ilość szafek i półek, a rzeczy będą w nich idealnie rozłożone – dużo przyjemniej będzie nam przygotowywać posiłki. Brak odpowiednich mebli spowoduje totalny chaos, w efekcie którego gotowanie będzie jedną z rzeczy, której będziemy unikały jak ognia.
Ja się tylko zastanawiam jak te śnieżnobiałe wnętrza spisują się przy dzieciach. Sama mam w domu przewagę białych mebli i cóż… często są z lekka ozdobione ;) Szczególnie w dziecięcym pokoju ;)
Wiesz co, tego Ci nie powiem. :D Jednak pewnie i tak bym zaryzykowała, gdybym miała taką możliwość. :)