Pokażę Wam dwie rzeczy, które miałam pokazać już dawno temu – jednak uważne osoby widziały je już na Insta!
Pierwsza rzecz – koszula w kratę, która służy mi jako tunika. Zawsze marzyłam o czymś takim, jednak tuniki tego typu dostępne stacjonarnie sięgały mi do połowy łydek. Tutaj koszula, która lekko miała zakrywać tyłek – sięga mi niemal do kolan, w efekcie czego mogę nosić ją do skórzanych legginsów, a latem pewnie i do krótkich spodenek. Dodatkowo, posiada dwie kieszonki z boku – czym również u mnie zaplusowała. Pokazywałam Wam ją już na Instagramie już jakiś czas temu.
Z racji tego, że długo chorowaliśmy z Kubulem – nie znalazłam czasu na to, aby zrobić zdjęcie drugiej rzeczy – sweterkowi z frędzlami. Muszę przyznać, że zakładam go kilka razy w tygodniu i idealnie sprawdza się podczas zimniejszych dni w domu. Niestety w obecnej chwili nie mogę wyjść w nim z mieszkania – sweterek ma bardzo szerokie rękawy i nie mieści mi się w płaszczu, który jest dopasowany.