Blisko dziewięćdziesiąt pisaków, flamastrów, cienkopisów – to one pomagają mi upiększać mój Bullet Journal i nie wyobrażam sobie bez nich swojej codzienności. Chcesz zobaczyć całą moją kolekcję?
IKEA – MALA
To jeden z moich ulubionych kompletów z racji tego, że są wyjątkowo delikatne i nie przebijają nawet na cienkim papierze (choć to pewnie zależne jest też od innych czynników).
ASTRA COLLECTION
To jeden z zestawów, z których korzystam bardzo rzadko. Niestety, dość mocno przebijają i jakoś nie leżą mi w dłoni.
FLAMASTRY PERMANENTNE
Jak to permanentne – nie nadają się do #bujo, ale świetnie radzą sobie na kartonach i brystolu.
“GWIAZDKI”
Niestety bardzo szybko wyrzuciłam opakowanie pod tych pisakach i nie jestem w stanie powiedzieć jakiej są marki.
MAPED – COLOR’PEPS
Te pisaki dopiero testuję, ale muszę przyznać, że jestem nimi zachwycona – mają miękką końcówkę, która pozwala tworzyć zarówno grube jak i cienkie kreski.
MAPED – SOFT PLEX
Muszę przyznać, że to najlepsze zakreślacze jakie miałam w dłoniach – ich mięciutka końcówka pozwala na… wszystko!
“ZŁOTE”
Dwa pierwsze pisaki dorwałam na wakacjach w Empiku, żelowy dostałam od kuzynki.
NOSTER PREMIUM
Kupiłam je w jednym ze sklepów internetowych i od razu zostały moim numerem jeden. Idealne zarówno do pisania jak i do rysowania, a co ważne – nie przebijają nawet na cienkim papierze. Jest tylko jedno “ale” – o nim za momencik.
MAPED – GRAPH’PEPS DUO
Jak wspomniałam – cienkopisy Noster Premium miały jedno “ale“. Chodzi o to, że znalazły godnego konkurent – cienkopisy Maped, którymi pisze się jeszcze lepiej. Ich zaletą jest także fakt, że można je rozdzielić na pół i mieć każdy kolor osobno.
***
Ktoś kto “nie siedzi w temacie” mógłby zastanawiać się, po co mi tyle pisadełek. To tak jak z lakierami do paznokci – niby róż to róż, a mamy jednak setki odcieni. Poniżej zdjęcia bez żadnych filtrów.
O matko <3 <3 to byłby raj dla mnie <3
Zakochałam się ❤
Pisaki z gwiazdkami są prawdopodobnie z bic’a ;)