“Ale jak to? Sama z Kubą na drugi koniec Polski? I to w nocy? Stać Was na to?” – były to jedne z pierwszych pytań jakie usłyszałam, kiedy pochwaliłam się znajomej wyjazdem z Kubą.
Dobrze wiesz, że różnego rodzaju dolegliwości chorobowe uniemożliwiły mi wyjazd z Kubą rok temu. Było mi z tego powodu bardzo przykro i miałam ogromne wyrzuty sumienia – choć na zaistniałą wtedy sytuację nie miałam żadnego wpływu. Lipiec i sierpień są dla mnie niezwykle ciężkim czasem ze względu na wszechobecne słońce i wyjątkowo wysokie temperatury – mój organizm niestety tego nie toleruje, bez względu na to jak bardzo bym się starała. Dwukrotnie byłam już zmuszona zrezygnować z udziału w See Bloggers – trzymaj kciuki, aby tym razem się udało. W końcu do trzech razy sztuka, prawda?
Wakacje w czerwcu?
W związku z powyższym i obietnicą jaką złożyłam mojemu synowi postanowiłam, że kilkudniowe wakacje zrobimy sobie już w czerwcu. Myślałam bardzo długo, przeliczałam koszta i porównywałam je ze swoimi możliwościami finansowymi. Pod uwagę brałam jedynie miejsca dalekie od rodzinnej miejscowości, ale zarazem wyłącznie te, w których mam rodzinę czy bliskich znajomych. Swojego faworyta miałam już od początku, dlatego też w tym roku wybieramy się z Kubą na Śląsk. Sami.
Dlaczego wyjeżdżamy sami?
To pytanie nieco mnie rozbawiło, wiesz? A niby z kim mielibyśmy pojechać, skoro z założenia miał to być wyjazd z najbliższymi mi osobami (najbliższą mi rodziną), a jak doskonale wiesz jedyną taką osobą (pomijając moich rodziców) jest dla mnie mój syn. Z racji tego, że wychowuję go sama jest on mi najbliższy. Kto jeszcze miałby z nami jechać? Naturalnym jest, że wyjeżdżamy sami tak samo, jak naturalnym jest, że rodzice zazwyczaj wyjeżdżają na wakacje ze swoimi dziećmi. Rozumiesz? Totalnie naturalna sprawa.
Zatem czy samodzielne mamy mają wiecznie siedzieć w domu, bo nie mają przy sobie faceta, który by o nie zadbał? Co więc z innymi samodzielnymi mamami i co z kobietami, których mężowie wyjeżdżają czy wylatują na kontrakty? Co z wdowami? Mamy wszystkie pokutować całe życie? Tylko dlatego, że nie ma przy nas mężczyzny? Błędne myślenie…
I tak jak denerwuje mnie wysławianie pod Niebiosa samodzielnych mam, tak samo drażni mnie to zdziwienie, kiedy samodzielnie mamy sobie radzą. HI-PO-KRY-ZJA. Nie lubię wrzucać ludzi do jednego worka (wręcz tym gardzę), jednak prawda jest taka, że wiele kobiet ma większe “jaja” niż facet! I odwrotnie! Jednocześnie wielu mężczyzn ma w sobie więcej dobroci i empatii, niż kobieta. Nie ma co generalizować!
Dlaczego podróż nocą?
A dlaczego w ciągu dnia? Całodzienną podróż wybrałabym jakieś dwa, trzy lata temu. W ten właśnie sposób podróżowałam z małym Kubą do Gniezna i później do Warszawy. Zdecydowałam się na podróż nocą, ponieważ w przypadku Kuby będzie to zdecydowanie wygodniejsze. Mój syn ma obecnie 4,5 roku i wiem, że prześpi całą podróż. Ja wybierając się z nim w tak daleką drogę wiem, że nie zmrużę oka nawet na minutę, bez względu na godzinę. Tak długa jazda w ciągu dnia byłaby najzwyczajniej w świecie dla Kuby męcząca – zatem wygodniejsza będzie dla niego podróż nocą, bo przytuli się do mnie i prześpi, podczas gdy ja będę czytała kolejną koreańską książkę. A może i dwie.
Czy się boję? NIE. Będzie z nami podróżowało sporo ludzi. Owszem, nie znam ich, ale i oni nie znają mnie, prawda? Wszystko działa w dwie strony, a pozory lubią mylić.
Czy to jest drogie?
I tak i nie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, zawsze to powtarzałam. Na samą podróż (dojazdy) wydamy około 150 złotych. Wybrałam najtańszą opcję z możliwych. Owszem, gdybym chciała i ścisnęła pośladki – pojechalibyśmy w obie strony ekspresowo, podróżując Pendolino, Jednak moje pytanie brzmi teraz: po co? Wolę zaoszczędzić na podróży i w efekcie tego pozwolić Kubie na “więcej” na miejscu tym bardziej, że wciąż nie mamy planu na te kilka dni naszych wakacji (poza Aqua Parkiem i mega fajną salą zabaw!!!) Pełen spontan, ale na pewno nie nuda.
Nie mówię o cenie za nocleg, bo najzwyczajniej w świecie mam to szczęście, że moja ukochana rodzina (najlepsza kuzynka i jej rodzice – siostra mojego taty i mój Ojciec Chrzestny) z radością ugoszczą nas u siebie w domu przez ten czas.
Po co nam ten wyjazd?
To tak jakbym spytała: “A po co ludzie jeżdżą na wakacje nad morze? Po co lecą do Grecji?“.
Odpocząć, zrelaksować się, zmienić otoczenie, poznać nowe miejsca i przeżyć coś innego. Spędzić czas z rodziną.
By nie stać w miejscu.
Dlatego jadę spędzić ten czas właśnie z najbliższą mi rodziną – moim synem.
Wypoczywajcie ??
;*
Jak odpoczywać to odpoczywać :) odwaga przede wszystkim
Dokładnie! ;)
I bardzo dobrze. Dlaczego mielibyście nie jechać? Z dziećmi można, trzeba i warto podróżować ;) Powodzenia.
;)
Dzięki bardzo! ;)
Milego odpoczynku !
czytam to i nie moge uwierzyc ze ludzie zadaja takie pytania… ja wychowuje sama corke, obecnie 3,5roku. rok temu pojechalysmy razem na wakacje do Wloch z biurem podrozy- bo tak bezpieczniej. a teraz? spedzilysmy 2tyg na Sycylii, planujac wszystko same, tak- jak nam sie podobalo. nie widze zadnych ograniczen w tym, ze mam dziecko i jestem z nim sama. pewnie- czasem jest trudniej, drozej, ecc. ale zeby z tego powodu siedziec w domu caly czas??
rozpisalam sie.. nie po to zeby sie chwalic- bron Boze!- ale ciezko mi zrozumiec jak mozna uwazac, ze wyjazd samemu z dzieckiem to taki wielki problem…
dziekuje za wpis :) trafilam tu dzis i troche czasu spedze ;)
a.
?bardzo miło,dziękuję.