Minione wakacje były dla mnie niekończącą się wycieczką po specjalistach. Postanowiłam, że tegoroczne lato będzie inne i stworzyłam listę trzydziestu rzeczy do zrobienia z dzieckiem w wakacje nad morzem.
1 – Piknik na trawie -z pozoru normalna rzecz, jednak nie ukrywajmy – ciężko znaleźć dzień, który nie tylko jest dniem całkowicie wolnym co i dopisze nam pogoda. Uzgodniliśmy z Kubą, że w pierwszy ciepły weekend lipca spakujemy do pojemników owoce, kilka samochodzików do plecaka, zabierzemy pandowy koc i wybierzemy się w jakieś ładne miejsce na piknik tylko we dwoje. Kuba pomysłem jest bardzo zachwycony i już nie mogę doczekać się jego radości.
2 – Sałatka owocowa – które dziecko nie kocha słodkich truskawek, soczystych czereśni, dużych borówek i rozpływających się w ustach malin? A gdyby tak pomieszać je ze sobą i z zamkniętymi oczami zgadywać, co trafiło do naszych ust? To może być pyszna (i zdrowa) zabawa!
3 – Zabawa w Luna Parku– w tym roku byliśmy już “na karuzeli”, jednak postanowiłam wpisać ten punkt na swoją listę zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo Kuba lubi to miejsce. Rok temu mieliśmy jedną ulubioną karuzelę, jednak ze względu na moje małe problemy z błędnikiem w tym roku jej unikałam. Jestem jednak pewna tego, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy nadejdzie dzień, w którym nic nie będzie mi dolegać i wybierzemy się na szybką przejażdżkę!
4 – Zbieranie kamieni i muszelek na plaży – podobna sprawa jak ze “skarbami jesieni”. Nie ma wakacji bez zbierania muszelek i kamyków!
5 – Zamek z piasku – ale nie taki byle jaki! Taki z prawdziwego zdarzenia! Z wieżami, oknami, z fosą!
6 – Rysowanie kredą na chodniku – pamiętam, że jakiś czas temu głośnym echem odbiła się w internecie sytuacja, w której jakimś sąsiadom przeszkadzały narysowane przez dzieci kredą rysunki pod blokiem. Na szczęście pod tym względem mam normalnych sąsiadów, a i znam wiele innych miejsc we Władysławowie, w których można zrobić to bez najmniejszego problemu.
7 – Wycieczka we dwoje do Wąwozu “Rudnik” – nie byłam w tym miejscu od lat, a to jedno z moich ulubionych miejsc w dzieciństwie, do którego samodzielnie jeździłam rowerem. To właśnie w trakcie dojazdu do Wąwozu potrącił mnie zamyślony kierowca i od tamtej pory mam niezły uraz do skręcania w lewo (szczególnie samochodem na skrzyżowaniach!). Kuba nie widział jeszcze tego miejsca – koniecznie muszę to zmienić!
8 – Lampion szczęścia – obawiam się, że puszczanie ich na plaży niebawem zostanie zabronione z racji tego, że przy silnych wiatrach płonące lampiony rzeczywiście lądują na podwórkach sąsiadów. Już pomijam fakt sprzątania ich, ale mogą doprowadzić do pożaru. Dlatego wybiorę odpowiedni dzień (pod kątem kierunku wiatru) i razem z Kubą puścimy nasz lampion. Zakład, że będzie niebieski lub różowy?
9 – Wyprawa na jagody – takie akcje uskutecznialiśmy rok temu, kiedy akurat nie miałam badań. Po co płacić miliony monet za jagody, skoro można zerwać je samemu prosto z krzaczka?
10 – Zachód słońca na plaży – to nasza tradycja właściwie odkąd Kuba jest na świecie, zatem i w tym roku nie możemy odpuścić.
11 – Spacer po zmroku – kiedyś robiliśmy to każdego, letniego wieczoru. Czas wrócić do takiego stanu rzeczy, przecież miasto nocą wygląda zupełnie inaczej.
12 – Oglądanie gwiazd – takie z prawdziwego zdarzenia, na kocyku – a nie w biegu na stojąco.
13 – Wieża Widokowa w Ratuszu – biorąc pod uwagę fakt, że Kuba w przeciwieństwie do mnie nie ma lęku wysokości myślę, że to odpowiedni moment. Pokonam swój strach uszczęśliwiając tym dziecko!
14 – Fontanna na Alei Gwiazd Sportu – nie wiem czy wiecie, ale nasza fontanna świeci się po zmroku!
15 – Luna Park po zmroku – magiczne atrakcje wyglądają zupełnie inaczej, gdy świecą się w ciemności. To zupełnie inny poziom zabawy!
16 – Wiatraki w Swarzewie/Gnieżdżewie – byliśmy tam jakieś dwa lata temu wiosną, jednak marzy mi się, aby zrobić sobie długi spacer i na spokojnie pokazać Kubie każdy z nich.
17 – Wschód słońca na plaży – kto powiedział, że wschód gorszy od zachodu? To równie niezapomniany widok!
18 – Wieczór filmowy z popcornem – czy wspominałam Wam już, że Kuba uwielbia filmy katastroficzne? “San Andreas” oglądaliśmy już kilkanaście razy!
19 – Klif w Chłapowie – morze wygląda zupełnie inaczej, kiedy można zobaczyć je z góry! Z pewnością będzie to dla Kuby niezapomniany widok.
20 – Lody przed obiadem – a kto nam zabroni?
21 – Puszczanie latawca – tydzień temu udało mi się nawet go kupić. Mam nadzieję, że nawet takie beztalencie jak ja poradzi sobie z latawcem. A jeśli nie, to przecież dziecko pomoże!
22 – Labirynt w Polu Kukurydzy – Kuba uwielbia wszystko co związane z labiryntami. Niedaleko nas można sprawdzić swoje siły w prawdziwym labiryncie na polu kukurydzy. To może być ciekawa przygoda!
23 – Dzień w piżamie – kto powiedział, że dzień dziecka jest raz w roku?
24 – Czytanie książek przed snem – jednak nie takie zwyczajne, a pod kołdrą, z latarką!
25 – Praca z muszelek – czy naprawdę jedynie liście nadają się do stworzenia artystycznej pracy? Z morskich muszli naprawdę można stworzyć cuda.
Taka lista to świetny pomysł. Naszą wakacyjną tradycją powoli staje się samodzielna wyprawa nad morze i mam nadzieję, że kolejne lata pozwolą nam kontynuować zwyczaj. Moje dziewczyny doceniają wspólny czas i możliwość samodzielnego zarządzania nim. Lubią beztroskę i lubią kiedy nic nas nie goni. Moim planem jest, by podczas wakacji bylo jak najwięcej takich chwil.
Cudowna lista. Zazdroszczę mieszkania nad morzem, to daje mnóstwo możliwości spędzania czasu z dzieckiem. Kilka punktów na pewno sama zrealizuję.
Dzięki za te propozycje, szczególnie, ze my też znad morza i wiele punktów mnie zainspirowało :) Dobrze jest zrobić taką listę, wtedy jest pewność, ze nic nie umknie :)
Wspaniały I ambitny plan. Do tego bardzo ciekawy i w pełni do wykonania. Aż sama chciałabym być teraz dzieckiem.
Też chciałabym nim być ponownie, ale z tą wiedzą co teraz…
Świetna lista – i sama chętnie skorzystałabym z niektórych pomysłów :) Wakacje to najlepszy czas, żeby być z dzieckiem jeszcze częściej, bliżej i uważniej :)
Trzymam kciuki za udany czas! :)
Pikniki i zbieranie kamyczków na plaży wprost uwielbiamy :)! Kamyczki (doprawdy nie wiem czemu hipnotyzują moją córkę…może je przekładać z miejsca na miejsce kilkanaśnie minut. Ciągle z zachwytem. Pikniki to…nasz super sposób na długie podróże. A wiec teraz pozostało nam az 23 nowe pomysły do zbadania :)))) damy znać:)
Aaaale miło, czekam na efekty!:)
Nasza wakacyjna lista jest równie długa, jednak podzielona na wszytskich domowników. Nasze plany się zazębiają lub rozjeżdżają. Jedno jest pewne. Lato jest wypełnine na maxa pomysłami.
U nas tworzyliśmy taką listę wspólnie z dzieciakami, i oczywiście w podpunktach naszych synów znalazły się dwa parki rozrywki, m.in. rabkoland który już, że tak powiem “zaliczyliśmy” i polecam go wszystkim rodzicom, jako jednodniową rozrywkę, o której dzieci nie zapomną na długo.