Za rok o tej porze wszystko będzie już inne. Nadejdzie nowy czas, jednak nie oznacza to, że będzie on gorszy od tego. Z pewnością będzie on dużo bardziej intensywny dla nas oboje.
Decyzję o tym, czy mój syn pójdzie w tym roku do przedszkola podejmowałam długo, ale dopiero rozmowa z Kubą utwierdziła mnie w przekonaniu, że postępuję słusznie. Z jednej strony martwiłam się kwestiami finansowymi z racji tego, że u nas publicznego przedszkola najzwyczajniej w świecie nie ma. Zastanawiałam się nad puszczeniem Kuby do przedszkola na niepełny wymiar godzin, ale niestety nie było takiej opcji. Na rozmowy z Kubą na temat przedszkola, a później szkoły poświęciłam naprawdę sporo czasu. Wszystko mu tłumaczyłam, odpowiadałam na mnóstwo pytań. Po tym wszystkim Kuba najzwyczajniej w świecie uznał, że chce jeszcze zostać w domu i za rok po prostu pójdzie do zerówki. Jego zdanie w tej kwestii było dla mnie niesamowicie ważne i zależało mi, aby miał on wpływ na tę decyzję. Prawdę mówiąc podoba mi się jego podejście i świadomość tego, że to ostatni rok, kiedy będzie mógł wstawać o dowolnej porze i nie będzie na nim jeszcze żadnych “innych” obowiązków. W tym czasie muszę pozamykać kilka bardzo ważnych spraw, które będą dla mnie niezwykle stresujące. Na samą myśl serce podskakuje mi do gardła mimo tego, że wiem, że finał powinien być dla nas bardzo pozytywny. Wracając jeszcze do tematu samego przedszkola – ja sama jestem wdzięczna rodzicom za to, że miałam możliwość nie uczęszczania do przedszkola z racji tego, że później przez następnych kilkanaście lat nasiedziałam się w szkolnej ławce wystarczająco długo. Jednocześnie nie uważam, aby przedszkole było złem najgorszym, co kiedyś próbowano mi wcisnąć do ust, absolutnie nie.
Czy martwię się tym, jak Kuba poradzi sobie w zerówce? Prawdę mówiąc nie. Niemal każdego dnia widzę, że nie ma problemów z odnalezieniem się w grupie dzieci i niemalże od razu znajduje z nimi wspólny język. Jestem więc pewna tego, że również w szkole nie będzie miał z tym większych problemów tym bardziej, że jeśli los będzie nam sprzyjał – do klasy trafi ze swoim kolegą (synem swojej matki chrzestnej).
Bardzo cieszę się, że jeszcze ten rok będzie nam dane spędzić razem i jestem pewna tego, że dobrze wykorzystamy ten czas – tak, aby z pamięci Kuby zostały same niezwykłe momenty. Przyznam szczerze, że w grubsza zaplanowałam już sobie w głowie ten czas i mam nadzieję, że plany uda mi się zrealizować.
Za rok o tej porze będziemy kompletować wyprawkę, a tymczasem… cieszymy się chwilową poprawą pogody, w końcu jesień przyszła w tym roku wyjątkowo szybko, właściwie z dnia na dzień zabierając nam promienie słońca.
Cudowny komplet dresowy Kuby to oczywiście dzieło Sprytnego Liska, który jak zawsze nas nie zawiódł. Mimo upływu czasu – nadal znajdziemy tam świetne wzory, przystępne ceny, wysoką jakość i przemiłą obsługę. Uprzedzając pytania – Kuba ma na sobie rozmiar 110. Świetnym rozwiązaniem w spodenkach Sprytnego Liska jest możliwość ściągnięcia gumki w pasie, co jest bardzo praktyczne w przypadku takich chudych szczypiorków jak Kuba. ;)
Kuba: spodnie – Sprytny Lisek | bluza – Sprytny Lisek | buty – H&M
Ja: koszula – Rosegal | spodnie – Rosegal | buty – Converse
Chyba rozumiem o czym piszesz – też jestem teraz w takim “ostatnim roku” – czuję, że nadchodzą zmiany, na które niby czekam, ale mam też obawy z nimi związane :)
Z pewnością będzie dobrze! :)
A widzisz, ja zaufałam. ;) I nie żałuję.
Moja córka poszła teraz do przedszkola mając 3 lata. Pierwszy tydzień nie był lekki, podejrzewam, ze jeszcze nie jeden kryzys przed nami, ale kiedy idę ją odebrać, zaglądam do sali i widzę jak się bawi z innymi dziećmi, wiem, że to była słuszna decyzja.
Wiem o czym piszesz. Kiedy mój syn miał 5 lat i za rok miał pójść do zerówki też miałam wrażenie że jakiś etap w naszym życiu bezpowrotnie się kończy i w pewnym sensie było mi jednak trochę smutno z tego powodu.