Żyjemy tak szybko, że nie zwracamy na nie uwagi mimo tego, że napotykamy je niemal na każdym kroku. Każde miejsce – ulica, chodnik, park – wszystko jest inne i część lubimy bardziej, część mniej. Nie zwracamy na niego uwagi, ale kiedy nagle poczujemy właśnie ten… Wszystko wraca. ZAPACH, to o nim mowa.
Czym pachnie szczęście?
Teoretycznie można by powiedzieć, że szczęście nie ma żadnego zapachu. Szczęście jest samo w sobie i albo jest, albo go nie ma. Nie ma zapachu, smaku, faktury, kolorów. Jednak to tylko teoria, bo w praktyce każdy z nas ma gdzieś głęboko zapisane w głowie takie zapachy, które kojarzą mu się bardzo pozytywnie. Czasem nawet ekscytująco i pobudzająco. Niekiedy wywołują dreszcze na naszym ciele. Tak działa zapach i w zależności od jego aromatu, albo zapiera nam dech w piersiach i jesteśmy pełni euforii, albo sprawia, że mamy ochotę wymiotować i uciekać.
Moje szczęśliwe zapachy
Jak pachnie szczęście? Na to pytanie nie ma chyba jednoznacznej odpowiedzi – dla każdego z nas pachnie ono inaczej. Każdy z nas ma inne przeżycia i wspomnienia, każdy z nas odczuł podobne do siebie sytuacje zupełnie inaczej. Zapach wydaje się więc być kwestią bardzo indywidualną. Czujesz coś, lub nie – czujesz to pozytywnie, albo nie. I tyle, albo nawet aż tyle.
Mam kilka zapachów, które uwielbiam. Część z nich czuję na co dzień, a inne chcąc nie chcąc mogę jedynie wspominać. Są też zapachy, które chciałabym wymazać ze swojej pamięci na zawsze.
Dziś jednak chciałabym skupić się na zapachach, które wywołują u mnie mega pozytywne wspomnienia, ciarki na ciele, przyspieszone bicie serca, a czasem nawet niekończące się łzy szczęścia.
Czym pachnie szczęście?
- Szczęście pachnie świeżo zaparzoną kawą, od której zapachu moja głowa unosi się nieco wyżej. Pachnie porankiem, chwilą spokoju i wyczekiwanej samotności, kiedy mój syn jeszcze śpi, a ja mam chwilę dla siebie.
- Pachnie świeżo upieczonymi we frytkownicy frytkami, na widok których moje dziecko uśmiecha się i nie może się doczekać, kiedy ostygną.
- Pachnie też lasem, kiedy to beztrosko możemy kroczyć ścieżkami pełnymi liści, zbierać kasztany. Wtedy mój syn jest pełen euforii i energii – bez względu na to czy miał zły dzień, czy nie.
Czym dla mnie pachnie szczęście?
- Zapachem noworodka, którego nie zapomnę nigdy. To jeden z tych zapachów, na myśl których mimowolnie zbierają mi się łzy w oczach, bo wiem, że nigdy więcej już tego zapachu nie poczuję. Zapach niewinny, piękny, zapach obok którego nikt nie potrafi przejść obojętnie.
- Zapachem świeżej pościeli, która aż sama prosi się, aby się położyć i zasnąć, nawet w środku dnia. Ja zmieniam pościel zazwyczaj około południa i kładą kołdrę zawsze opadam (a raczej spadam niczym ciężka skała, haha) z nią na łóżko. I ta kołdra sama krzyczy “zostań ze mną!“.
- Prawdziwe szczęście kojarzy mi się jednak z zapachem “The One” marki Dolce & Gabbana. Nie wiem dlaczego, ale ten zapach wywołuje we mnie swojego rodzaju euforię. Nie ukrywam jednak, że zawsze dostaję go w prezencie. Niestety, nie stać mnie w tym momencie na oryginalne perfumy, ale mimo tego nie kupuję zamienników, bo ich wartość jest zerowa. Ten zapach kojarzy mi się z najpiękniejszymi momentami w moim życiu – przyjaciel, samodzielność, spełnienie marzeń. Przyznam, że tęsknię za nimi mimo tego, że taki flakonik wystarcza mi na mniej więcej 1,5 roku.
A czym dla Ciebie pachnie szczęście?
Dla mnie zapach to jak piosenka, zawsze mi coś przypomina. Zazwyczaj same pozytywne chwile. Mam mnóstwo ulubionych zapachów. I uwielbiam poznawać nowe.
Ja uwielbiam zapach wlosow mojego synka, a z rzeczy mniej oczywistych – zapach trawy i ziemi po deszczu oraz wszelkich lakierów i farb do drewna ;)
Si Armaniego i maki od Kenzo:)
A mój perfum to La vie est belle :) Mąż zawsze przywoził mi go z kontraktu, kiedy jeszcze na nie jeździł :)
Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad sensem zapachu… Faktycznie.. mam pewne zapachy, które przywołują miłe wspomnienia ? ciągle jestem pod wrażeniem ile na świecie jest zapachów i kombinacji no i ile w naszych nosach jest tych wszystkich receptorów ?