Pomagamy naszym dzieciom poznać i zrozumieć świat, ale czy dziecko może nam pomóc? W moim przypadku tak właśnie było. Dzięki mojemu synowi, dowiedziałam się rzeczy, o których wcześniej nie miałam najmniejszego pojęcia.
Wiele mówi się o tym i właściwie każdy rodzic przyznaje się do tego, że narodziny i wychowywanie dziecka wywracają całe życie do góry nogami. Sama niejednokrotnie wspominałam o tym, jak bardzo zmieniły się moje priorytety odkąd zostałam mamą dwu i pół kilogramowego chłopca o niebieskich oczach. Naturalna selekcja znajomych i wartości, zmieniło się wszystko. Muszę jednak przyznać, że nie spodziewałam się, że dzięki obecności Kuby w moim życiu tak wiele dowiem się… O sobie samej.
Przede wszystkim od dnia, w którym dowiedziałam się o ciąży zaczęłam bardziej zwracać uwagę na to, jakimi osobami otaczam się na co dzień. Wiedziałam, że osoby, które są blisko mnie w późniejszym czasie będą blisko Kuby i niektóre przypadki po prostu mi nie odpowiadały. Tym sposobem naturalnie wymarło wiele znajomości, zarówno tych bliższych jak i dalszych. Na chwilę obecną (i wszystko dzięki Kubie!) mam jedną przyjaciółkę, ale za to najprawdziwszą. I to naprawdę w zupełności mi to wystarcza.
Mimo tego, że mam powierniczkę swych sekretów, na którą zawsze mogę liczyć – odkąd zostałam mamą nauczyłam się tego, że czasami warto pewne rzeczy zachować wyłącznie dla siebie – bez względu na to, czy mowa o problemach, porażkach, czy też sukcesach. Moim zdaniem po prostu dużo wygodniej jest na niektóre tematy nie rozmawiać kompletnie z nikim i rozmyślać nad nimi w zgodzie z wyłącznie własnym sumieniem. Kiedyś miałam tak, że kiedy tylko przejęłam się jakąś głupotą to juuuż, szybko leciałam z nią do koleżanki, razem nadmuchałyśmy problem do skali światowej, a później okazywało się, że zupełnie niepotrzebnie. Teraz takie rzeczy załatwiam sama ze sobą.
Odkąd zostałam mamą niejednokrotnie miałam okazję przekonać, że jestem o wiele silniejsza, niż wydało mi się to kiedyś. Problemy, które kiedyś były dla mnie tymi ogromnymi – dzisiaj są po prostu błahostkami. Dzięki samodzielnemu macierzyństwu wiem też, że nie ma rzeczy, z którą nie potrafiłabym się zmierzyć. Zresztą, Kuba sam ostatnimi czasy powtarza mi: “Nie martw się, damy radę, potrafisz, bo jesteś mamą!“. Jak to mówią – co nas nie zabije, to nas wzmocni. Wiele razy na własnej skórze przekonałam się, że to prawda. Nauczyłam się radzić sobie z każdym problemem sama i jestem z tego dumna, bo bardzo rzadko zdarza mi się prosić o pomoc kogokolwiek. I jakkolwiek to brzmi – jestem z tego dumna, bo wiem, że jakkolwiek potoczy się życie moje i Kuby – z całą pewnością damy sobie radę. Ze wszystkim.
Dzięki Kubie odkryłam też kilka cech swojego charakteru, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Jak się okazuje mam w sobie dużo więcej cierpliwości, niż myślałam wcześniej. Oczywiście, są gorsze dni, kiedy niemalże od razu krzyczę, gdy tylko mnie coś zdenerwuje. Zazwyczaj jednak o wiele trudniej wyprowadzić mnie z równowagi niż przed ciążą. Kuba codziennie testuje moją cierpliwość na tyle, że ta niewidzialna granica moich możliwości stale się wydłuża i nagina.
Kiedyś nie pomyślałabym, że pokocham bardziej kogoś niż siebie. Nie przypuszczałam, że na mojej drodze życia pojawi się ktoś, kto tak zmieni moje życie i kto stanie się dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Nie wyobrażałam sobie, że będę kochała, troszczyła, bała i wściekała się tak mocno, jak teraz. Dziecko zmienia wszystko, pozwala nam na nowo odkryć siebie. I mimo tego, że czasami jak każdy mam dość i mam ochotę uciec gdzieś daleko, lub schować się w szafie – nie wyobrażam sobie życia bez mojego syna. I wiem też, że cokolwiek przed nami – jego dobro, spokój i bezpieczeństwo zawsze będą u mnie na pierwszym miejscu. Tak zresztą jest po dzisiejszy dzień.
Dzięki Kubie zrozumiałam też, jak mój nastrój wpływa na moje najbliższe otoczenie. Kiedy jestem zdenerwowana, chodzę taka napięta – udziela się to również Kubie. Z kolei, gdy jestem szczęśliwa i tryskam energią – on również ma świetny nastrój. Będąc nastolatką nie zwracałam uwagi na takie rzeczy i jak na buntowniczkę przystało myślałam, że kiedy mam gorszy dzień to dodatkowo cały świat staje przeciwko mnie. Okazało się, że problem był nie w świecie, a we mnie.
Kuba: spodnie i buty – Reserved | kurtka – ZARA | czapka – H&M
Ja: buty – no name | spodnie – ZAFUL | gruby sweter – ZAFUL | torebka – Reserved
Zaful Valentines Day 2018