Moja cera jest bardzo wymagająca i dlatego wobec produktów, które stosuję mam naprawdę duże oczekiwania. Po blisko dwóch latach wróciłam do marki, która kiedyś sprawdziła się idealnie. Czy kosmetyki mineralne Lily Lolo nadal mi służą?
Z kosmetykami mineralnymi po raz pierwszy zetknęłam się ponad dwa lata temu i mimo moich wcześniejszych (nie do końca zresztą uzasadnionych) obaw, była to miłość od pierwszego nałożenia. O swoich doświadczeniach opowiadałam Wam zresztą wtedy na blogu, więc gdyby ktoś był ciekawy, odsyłam tutaj (klik). Po blisko dwóch latach przerwy w mojej szufladzie ponownie pojawiły się kosmetyki Lily Lolo – tym razem nieco inne, niż poprzednio. Czy sprawdziły się równie dobrze?
Baby Buki
Pędzel Baby Buki to odpowiednik swojego większego brata Super Kabuki. I przyznam, że o ile byłam bardzo zadowolona z tego drugiego, to mniejszy pędzel skradł moje serce. Jest o wiele bardziej praktyczny zarówno w przypadku aplikacji pudru mineralnego na całą twarz, jak i rozświetlacza czy różu. Poręczny, łatwy w czyszczeniu i zmieści się w każdej torebce – czego chcieć więcej?
Podkład mineralny “Blondie”
Z racji tego, że nie planowałam w tym roku muskać swojej skóry słońcem, zdecydowałam się na odcień “Blondie“. W pudełeczku wydaje się być takim naturalnym beżem, jednak po zetknięciu się z kremem BB i skórą – jest taki, jak być powinien, czyli jasny.
Translucent Silk
Transparentny puder mineralny “Translucent Silk” idealnie sprawdził się do wykończenia makijażu podczas upalnych dni, oraz do poprawek w ciągu dnia. Nie używałam go na co dzień,aby zbytnio nie obciążać skóry. Był raczej dodatkiem, który stosowałam kiedy zależało mi na tym, aby makijaż utrzymał w perfekcyjnym stanie dłużej, lub gdy po całym dniu moja twarz zaczynała się nieco błyszczeć. Początkowo nieco bałam się o to, czy biały puder nie rozjaśni mojej twarzy jeszcze bardziej, jednak okazało się, że jest kompletnie niewidoczny i świetnie matuje.
BB Cream Light
Czy między kremem BB w odcieniu “Light“, a “Medium” (używałam go wcześniej) – jest jakaś różnica? Jest, zdecydowanie. Kiedy pierwszy raz używałam kremu BB Lily Lolo, zdecydowałam się na średni odcień byłam wtedy opalona i trafiłam idealnie. Jak wspomniałam – w tym roku nie wystawiałam się na słońce i plażę omijałam szerokim łukiem, w związku z czym jasny odcień kremu BB pasował świetnie do jasnej skóry. Tradycyjnie już wklepywałam go w twarz zwilżoną gąbką do makijażu, po czym nakładałam wspomniany wyżej puder mineralny.
Makeup Mist
Odświeżająca mgiełka “Makeup Mist” była dla mnie największym hitem tych wakacji! Rok w rok, przez wiele lat miałam problem z tym, że w upalny dzień, po kilkunastu minutach fluid zaczynał “spływać” z mojej twarzy… I ktoś mógłby powiedzieć, że w takim razie mogłam go sobie darować, prawda? No niestety, nie mogłam sobie na takie “darowanie” pozwolić ze względu na to, że pod żadnym pozorem nie wolno mi wystawiać twarzy na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. I tak, jak nigdy nie wierzyłam w to, że jakiś “psik-psik” pozwoli mi utrzymać makijaż w świetnym stanie przez wiele godzin podczas upałów, tak… przepadłam! Całkowicie przepadłam! Produkt strasznie wydajny, absolutnie wart swojej ceny!
Darmowe próbki
Składając zamówienie nie jesteś pewna, jaki odcień powinnaś wybrać? To nie problem! Ja będąc ciekawa różu i rozświetlacza – po prostu do swojego zamówienia dołożyłam próbki. Szczegółowe zasady otrzymywania próbek poszczególnych produktów znajdziecie tutaj.
Zamówienia o wartości mniejszej niż 50 zł – 0 darmowych próbek
Zamówienia o wartości od 50 zł -100 zł – 2 darmowe próbki
Zamówienie powyżej 100 zł – 4 darmowe próbki
Lily Lolo
Co więcej mogę dodać? Kolejny raz miałam okazję przekonać się, że kosmetyki mineralne Lily Lolo sprawdzają się przy mojej kłopotliwej cerze, a dodatkowo odkryłam dwie, nowe perełki (mgiełkę i puder transparentny). Jeśli będziecie kiedyś miały okazję spróbować kosmetyków Lily Lolo – nie wahajcie się, jestem pewna, że przypadną Wam do gustu (i cery)!